Play-offy #12: Pogrążeni Bucks, pełni nadziei Knicks

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W Nowym Jorku mają nadzieję, że to dopiero początek pięknej historii, jaką napiszą w tegorocznych play-offach. Kolejne dwie serie dobiegły końca. Knicks ograli w Philly miejscowych Sixers, a Bucks - pozbawieni wsparcia Giannisa - przegrali z Pacers.

PACERS - BUCKS 120:98 (4-2)

W meczu numer pięć Bobby Portis i Khris Middleton przedłużyli nadzieję Milwaukee Bucks na odwrócenie losów tego starcia. Wiele mówiło się o możliwym powrocie Giannisa Antetokounmpo. Ostatecznie zagrał tylko Damian Lillard, ale nie był w stanie stworzyć przewagi, która pozwoliłaby Bucks wrócić na mecz numer siedem do Wisconsin. Giannis nie rozegrał ani jednego meczu w tej serii z powodu kontuzji łydki. Pacers skutecznie to wykorzystali i meldują się w drugiej rundzie play-offów, w której zmierzą się z New York Knicks. 

Bucks drugi rok z rzędu odpadają w pierwszej rundzie. Dla Pacers to pierwszy awans od 2014 roku. W pierwszej kwarcie Pacers zrobili run 23:3 i zbudowali przewagę, której do końca meczu nie oddali, dyktując jego tempo. Damian Lillard zanotował 28 punktów (7/16 FG, 4/12 3PT) i 4 asysty. Bobby Portis dołożył 20 oczek (8/17 FG) i 15 zbiórek oraz kolejne 20 oczek (7/12 FG) i 5 zbiórek Brooka Lopeza. Dla Pacers 21 punktów (8/15 FG, 3/10 3PT), 8 zbiórek i 2 asysty Obi Toppin oraz 20 oczek (7/9 FG) i 9 asyst T.J.-a McConnella. 

76ERS - KNICKS 115:118 (2-4)

Na 24,4 sekundy przed końcem, Josh Hart dostał podanie na otwartą pozycję. Obrona Philadelphii 76ers uznała to za mniejsze zło i pozwoliła mu rzucić. Hart wiedział, że Sixers nie cenią sobie jego umiejętności strzeleckich, więc miał idealną okazję, by ich za to skarcić. Trafił trójkę i dał Knicks prowadzenie, które ostatecznie zapewniło gościom prowadzenie, jakiego już nie oddali. 76ers już w pierwszej połowie byli -22, ale wrócili do gry jeszcze przed przerwą. W ostatnich sekundach dwa razy zbliżali się do rywala na jeden punkt. 

Buddy Hiled na 2 sekundy przed końcem mógł doprowadzić do remisu, ale spudłował rzut za trzy i w ten sposób sezon dobiegł dla Sixers końca. Po mocnej końcówce sezonu w wykonaniu ekipy Joela Embiida, spodziewaliśmy się wyrównanej serii, ale koniec końców Jalen Brunson i spółka byli lepiej przygotowani. Brunson zanotował 41 punktów (13/27 FG, 3/8 3PT, 12/16 FT), 12 asyst. Kolejne 23 oczka (8/18 FG, 5/9 3PT), 4 zbiórki i 7 asyst Donte DiVincenzo. Dla 76ers 39 punktów (12/25 FG, 13/13 FT), 13 zbiórek Joela Embiida oraz 20 oczek (6/9 3PT) i 4 zbiórki Buddy’ego Hielda. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes