Na pewnym etapie Amerykanie prowadzili wysoko, dwucyfrowym wynikiem. Jednak w końcówce Australia przypuściła atak, który spowodował, że o zwycięstwo ekipa Steve’a Kerra walczyła do samego końca.
Po pierwszej kwarcie Amerykanie prowadzili 32:21, głównie dzięki ofensywnej aktywności Anthony’ego Edwardsa, czyli “opcji numer jeden” w rotacji trenera Steve’a Kerra. Zawodnik Minnesoty Timberwolves był 4/4 z gry, a USA trafiała w tej części na 56% skuteczności. W drugiej kwarcie prowadzenie Stanów konsekwentnie rosło. Można było odnieść wrażenie, że kontrolują spotkanie po obu stronach pakrietu. Ich prowadzenie na pewnym etapie urosło do 24 punktów. Największym problemem USA były straty, których zanotowali aż 18.
W czwartej kwarcie Australia przypuściła serię, która pozwoliła im uciąć prowadzenie rywala do 6 punktów. W odpowiedzi Tyrese Haliburton trafił dwie trójki i wprowadził więcej spokoji w szeregi swojej reprezentacji. Australia na 10 sekund przed końcem zeszła co prawda do -4, ale gracze Steve’a Kerra zamknęli spotkanie na linii rzutów wolnych. To drugie zwycięstwo Amerykanów w okresie przygotowawczym. W pierwszym meczu kontrolnym pokonali w Las Vegas Kanadę. W porównaniu z tym meczem, trener Kerr dokonał w pierwszej piątce dwóch zmian. Edwards zastąpił Devina Bookera, a Jayson Tatum z kolei Jrue Holidaya.
Poza grą dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych cały czas jest Kevin Durant. Zawodnik Phoenix Suns leczu kontuzjowaną łydkę i nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli sztab zdecyduje się go zastąpić, jeśli KD nie wyleczy się na turniej w Paryżu. Nie zagrał jeszcze Derrick White, który w rotacji zastąpił Kawhiego Leonarda. 17 punktów i 14 zbiórek Anthony’ego Davisa. Kolejnych 16 oczek, 3 zbiórki i 2 asysty Bookera. Dla Australii z kolei 20 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst Jocka Landale’a i 17 oczek, 8 zbiórek i 7 asyst Josha Giddeya.
