Zespoły nie były w stanie rozstrzygnąć rywalizacji w przekroju 48 minut. Konieczna była dogrywka. Wcześniej przez cały mecz Los Angeles Lakers ciągnęła wielka trójka - LeBron James, Russell Westbrook oraz Anthony Davis. Goście grali bez Dwighta Howarda, Talena Hortona-Tuckera i Malika Monka, którzy zostali objęci protokołem. Natomiast dla Dallas Mavericks był to trzeci mecz z rzędu bez lidera składu - Luki Doncicia. Słoweniec jest w trakcie rehabilitacji kontuzjowanej kostki. 

Do dogrywki doprowadził Wayne Ellington trafiając trójkę na 2 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Mavs próbowali odpowiedzieć, ale Trey Burke spudłował próbę za trzy. W trakcie dodatkowych 5 minut punkty dla LAL zdobywała głównie  wielka trójka. Na 23 sekundy przed końcem goście wyszli na prowadzenie 104:101 po trójce Russella Westbrooka. Gracze Jasona Kidda szybko jednak odpowiedzieli po trafieniu Maxiego Klebera. 

Zobacz także: Curry się nie szczypie

W kolejnym posiadaniu Mavs chcieli faulować rywala, ale nie złapali planu, jaki przedstawił im trener Kidd. Piłka nagle znalazła się w rękach pierwszoroczniaka Austina Reavesa. Ten przymierzył z dystansu i na 0,9 sekundy przed końcem dał swojej drużynie prowadzenie, którego Lakers już nie oddali. Takiego game-winnera nikt się w Teksasie nie spodziewał. Czy Reaves będzie kolejną wielką historią gracza, który nie został wybrany w drafcie, a zrobi w NBA ciekawą karierę? 

Reaves zanotował z ławki 15 punktów trafiając 5/6 z dystansu! 24 oczka, 3 zbiórki i 5 asyst LeBrona Jamesa, kolejne 23 punkty, 10 zbiórek i 9 asyst Westbrooka oraz double-double 20 oczek i 12 zbiórek Anthony’ego Davisa. Dla Lakers to czwarta wygrana w ostatnich pięciu meczach. Po stronie gospodarzy 25 punktów, 3 zbiórki i 9 asyst Jalena Brunsona, który przejął lejce pod nieobecność Luki. Kristaps Porzingis wsparł go 23 oczkami, 12 zbiórkami i 5 asystami. 

MAVERICKS - LAKERS 104:107 OT