63-letni legendarny koszykarz Los Angeles Lakers był bowiem prezydentem do spraw operacji koszykarskich. Podczas jednej z prywatnych rozmów przyznał LeBronowi, że zamierza zrobić wszystko, aby ściągnąć Leonarda do drużyny. Ten duet miałby prowadzić Lakers do tytułów.

- Powiedziałem mu, że są ruchy, które muszę jeszcze wykonać. Wówczas myślałem, że będzie to Kawhi, ponieważ miał się stać wolnym agentem w kolejnym roku. Nikt nie wiedział wówczas, że Anthony Davis będzie dostępny na rynku transferowym, więc obiecałem mu, że ściągnę Leonarda - przyznał Magic. 

Kawhi, który obecnie reprezentuje barwy Los Angeles Clippers, pochodzi właśnie z LA. W lipcu 2019 roku, czyli chwilę po zdobyciu mistrzostwa z Toronto Raptors, faktycznie stał się wolnym agentem. Magic nie miał jednak szansy na ściągnięcie go do Lakers. Dwa miesiące wcześniej odszedł ze stanowiska, ale jest pewny, że udałoby mu się podpisać z nim kontrakt.

- Miałbym Kawhia. Kiedy przychodzę ustalić szczegóły, to ta umowa jest już tak naprawdę załatwiona. Wiem, że jak spotkam się w biurze z zawodnikiem, to go przekonam. Wiedziałem, czego chce LeBron i to ode mnie dostał. Wiedziałem czego oczekuje Kawhi i też by to dostał - dodał Magic. 

Kontuzje w ostatnich latach nie oszczędzają Leonarda. Skrzydłowy w tym sezonie rozegrał tylko 20 meczów i notował w nich średnio 18,5 punktu, 6,2 zbiórki oraz 3,9 asysty. Znacząco spadła jego skuteczność z obwodu - trafia 28,9% swoich rzutów.

‍