W tej sytuacji nie było satysfakcjonującego rozwiązania. Joel Embiid doznał kontuzji, która wykluczy go z gry na dłuższy okres. W tym sezonie lider Philadelphii 76ers swojej drużynie już nie pomoże, bo przejdzie zabieg.
Od kilku dni toczyły się rozmowy dotyczące najbliższej przyszłości Joela Embiida. Ten w meczu z Golden State Warriors kilka dni temu doznał kontuzji, przez którą musiał opuścić parkiet. Szczegółowe badania wykazały, że doszło do przesunięcia płatu w łąkotce lewego kolana. Embiid miał dwa rozwiązania - operacja lub rehabilitacja bez zabiegu. Ostatecznie lider Philadelphii 76ers postanowił, że lepszym rozwiązaniem będzie oddanie się w ręce chirurgom, co jest równoznaczne z tym, że Embiid musi uzbroić się w cierpliwość.
Zobacz także: Grizzlies zdziesiątkowani
W informacji przekazanej przez Adriana Wojnarowskiego z ESPN czytamy, że Embiid podda się procedurze korekcyjnej i czeka go dłuższy rozbrat z koszykówką. Jak długi? Niewykluczone, że absencja zawodnika przeciągnie się do końca bieżącego sezonu, choć oficjalne ramy czasowe poznamy dopiero po przeprowadzeniu zabiegu. W Philly mogą mieć nadzieję, ale powinni być także realistami. Prawdopodobieństwo powrotu Joela na play-offy jest niewielkie, a jeśli się pojawi, to koledzy zapewne musieliby bez jego wsparcia awansować do drugiej lub trzeciej fazy.
Wiemy na pewno, że Embiid nie weźmie udziału w wyścigu po MVP sezonu regularnego. Do tej pory był postrzegany jako jeden z głównych kandydatów. W 34 meczach notował średnio 35,3 punktu, 11,3 zbiórki, 5,7 asysty i 1,8 bloku trafiając 53,3% z gry i 36,6% za trzy. Rozgrywał fenomenalny sezon. Niestety nowa sytuacja sprawia, że wszystkie cele, jakie sobie stawiał przed sobą zespół Nicka Nurse’a, muszą zostać zweryfikowane, gdyż bez wsparcia Embiida zespół nie będzie brany pod uwagę w kontekście walki o mistrzostwo.
