CSKA Moskwa i BC Valencia rok dłużej pocieszą się z mistrzowskich tytułów rozgrywek Euroligi i EuroCup. Władze Euroleague Commercial Assets spotkali się po raz czwarty od czasu zawieszenia sezonu i podjęli ,,najtrudniejszą decyzję w swojej 20-letniej historii".
Podczas gdy liga NBA robi wszystko, by wrócić, a gwiazdy głośno opowiadają się za powrotem rozgrywek, zawodnicy w Europie nie byli równie skorzy do poświęceń. Wczoraj koszykarski świat obiegła informacja, że kapitanowie drużyn jasno dali władzom rozgrywek do zrozumienia, że woleliby nie kontynuować walki o mistrzostwo Euroligi i EuroCup. Sytuacja jest tutaj oczywiście jeszcze bardziej skomplikowana, niż w NBA, są to bowiem rozgrywki z udziałem ekip z wielu krajów. Kontynuowanie gry wiązałoby się więc z dużo większym wyzwaniem logistycznym, niż w przypadku ligi amerykańskiej, która może pozwolić sobie na dokończenie sezonu w jednej-dwóch lokalizacjach.
W oficjalnym oświadczeniu władze ECA napisały między innymi:
Jednocześnie ogłosiły, że, skoro sezon zostaje anulowany, za rok do walki o tytuł (kóra rozpocznie się 30 września i 1 października) przystąpią te same drużyny, a obecni mistrzowie pozostają w posiadaniu trofeum.
W finale ubiegłorocznych rozgrywek Euroligi ekipa CSKA Moskwa pokonała Anadolu Efes Istanbul 91-93 i zdobyła swój ósmy tytuł mistrzowski.