Jeanie Buss i Rob Pelinka, wraz z częścią sztabu Los Angeles Lakers, polecieli w tym tygodniu do Polski, aby obejrzeć występ Luki Doncicia w barwach Słowenii podczas EuroBasketu. W meczu kontrolnym z Łotwą Doncić doznał drobnej kontuzji kolana, po tym jak wpadł na niego kolega z drużyny. Na szczęście skończyło się na strachu i zawodnik Lakers uniknął poważniejszych problemów. Pelinka podczas pobytu w Polsce zdążył udzielić już wywiadu, w którym podkreślił swoje stanowisko w sprawie gry Luki dla reprezentacji. 

‍

– Zero problemów. To coś, w co wierzymy jako klub – powiedział Pelinka. – Chcieliśmy wysłać Luce sygnał, że wspieramy go w tym, co robi dla swojego kraju. To bardzo ważne dla klubu, by w momencie, gdy twój lider i twarz drużyny reprezentuje ojczyznę, to okazać mu wsparcie. Świetnie było zobaczyć go w dobrej formie, w świetnym nastroju, pracującego ciężko latem i cieszącego się grą z kolegami z kadry - dodał. 

‍

Dončić podkreślił, że reprezentowanie Słowenii jest dla niego priorytetem zawsze, gdy tylko dopisuje mu zdrowie. Dodał też, że obecność delegacji Lakers miała dla niego duże znaczenie. Jeanie Buss, która po sprzedaży Lakers nadal odpowiada za finansowe funkcjonowanie Klubu, oraz Rob Pelinka, pełniący obowiązki generalnego menadżera, przylecieli do Katowic prywatnym samolotem i będą oglądać występ Doncicia przeciwko reprezentacji Polski. To spotkanie już dzisiaj o godzinie 20:30.

‍

– To naprawdę wiele znaczy. To przecież 11–12 godzin lotu. Sam fakt, że przyjechali tutaj, by mnie wspierać, jest dla mnie bardzo ważny – przyznał Dončić.

‍