Były koszykarz NBA odnalazł się w roli eksperta i nie stroni od kontrowersyjnych opinii. W jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi stwierdził, że Golden State Warriors w serii z Sacramento Kings mają problem z sędziami.
W serii jest 2-0 dla Sacramento Kings i na kolejne dwa spotkania rywalizacja przenosi się do San Francisco, gdzie Golden State Warriors spróbują wykorzystać przewagę własnego parkietu i doprowadzić w serii do remisu. JJ Redick stwierdził, że w dotychczasowych meczach tej serii, sędziowie gwizdali na korzyść zespołu prowadzonego przez Mike’a Browna. Na eksperta od razu spadła fala krytyki. W opinii wielu kibiców to właśnie GSW przez ostatnie lata walki o tytuł byli przez sędziów traktowani wyjątkowo.
- Sędziowie za bardzo idą w tej serii na rękę Kings - twierdzi Redick. - Naprawdę tak uważam i nie wiem, czy mają na to wpływ miejscowi kibice, czy cokolwiek innego. Bardzo rzadko narzekam na pracę sędziów. W zasadzie to nie wiem, czy robiłem to kiedykolwiek - dodał.
Zobacz także: Poznaliśmy najlepszego trenera sezonu!
Sytuacja dla Warriors zrobiła się skomplikowana. W kolejnym meczu zespół z Bay Area nie będzie mógł skorzystać ze wsparcia Draymonda Greena, który został zawieszony za swoje zachowanie z poprzedniego meczu, gdy na 7 minut przed końcem brzydko potraktował Domantasa Sabonisa. JJ Redick podkreślił mimo wszystko, że nie zgadza się z zawieszeniem Draya, ponieważ “Kings na niego polowali”. Wiedzieli, że skrzydłowy Warriors ma krótki lont, więc go prowokowali, by w ten sposób zmusić do przekroczenia przepisów.
- Moim zdaniem to była część strategii - twierdzi Redick. - Nie mówię, że Sabonis gra nieczysto, ale coś w tym jest. Moim zdaniem Draymond słusznie został za swoje zachowanie wyrzucony, ale na tym karanie zawodnika powinno się zakończyć. [...] Sędziowie pozwalają na zbyt wiele w tej serii - zakończył.
