Owszem, Portland Trail Blazers prowadzili z Miami Heat dyskusje na temat transferu Damiana Lillarda, ale strony na żadnym etapie nie były bliskie porozumienia. W Oregonie wychodzą z założenia, że pozyskanie w zamian za Dame’a Tylera Herro nie jest wystarczającą rekompensatą. Miami Heat po prostu nie przedstawili satysfakcjonującej oferty i prawdopodobnie konieczne będzie włączenie do rozmów trzeciego, a nawet czwartego zespołu. Tymczasem już za dwa tygodnie rozpoczyna się obóz przygotowawczy. 

‍

Według ostatnich informacji Shamsa Charanii z The Athletic, ekipa Lillarda miała nieoficjalnie poinformować, że zawodnik pojawi się wyłącznie na obozie przygotowawczym Portland Trail Blazers lub Miami Heat. To ma pomóc wykluczyć z rozmów jakikolwiek inny zespół zainteresowany pozyskaniem Dame’a. Jednak NBA już wcześniej przestrzegała Lillarda i jego agenta przed takimi praktykami grożąc karami finansowymi. Agent zawodnika miał dzwonić do generalnych menadżerów innych drużyn i zapewniać, że Dame i tak dla nich nie zagra. 

‍

Zobacz także: Porter Jr aresztowany!

‍

W umowie weterana jest 216 milionów dolarów w przekroju następnych czterech lat. Lillard nadal prezentuje świetną formę, ale w ostatnich latach mierzył się z kłopotliwymi urazami. Wyszedł z założenia, że na Florydzie - obok Jimmy’ego Butlera i Bama Adebayo - dostanie najlepszą szansę na to, by sięgnąć po swoje pierwsze mistrzostwo w karierze. Próbował je zdobyć w koszulce Blazers, ale ekipa na żadnym etapie nie zapewniła mu wystarczającej pomocy, co z czasem stawało się dla Dame’a coraz bardziej frustrujące. 

‍

Ma 33 lata, więc pozostało mu około pięciu sezonów w najlepszej lidze świata. Można odnieść wrażenie, że wychowanek Weber State zrobi wszystko, by zmaksymalizować swoje szanse na upragniony pierścień. W sezonie 2022/23 notował na swoje konto średnio 32,2 punktu, 4,8 zbiórki i 7,3 asysty trafiając 46,3% z gry oraz 37,1% z dystansu.