Do niepokojących doniesień dotarli dziennikarze plotkarskiego portalu TMZ. Okazuje się, że Ja Morant może mieć problemy, gdyż został pozwany za uderzenie 17-latka w trakcie klasycznej letniej gierki.
Sytuacja miała miejsce 26 lipca w domu Ja Moranta w Tennessee, gdzie ten zorganizował gierkę. W pewnym momencie zawodnik Memphis Grizzlies miał rozpocząć przepychankę słowną z 17-latkiem, po czym go uderzył. 9 września wpłynęło oskarżenie, ale dopiero teraz pojawiły się w tej sprawie dokumenty. Nastolatek w trakcie kłótni z Morantem miał rzucić w niego piłką, która z kolei uderzyła Ja w twarz, rzekomo przez przypadek.
Morant miał podejść do 17-latka, położyć podbródek na jego ramieniu i spytać, czy “powinien mu to zrobić?” Następnie młoda gwiazda NBA wystosowała cios w twarz tego drugiego z zamkniętej pięści. 17-latek natychmiast upadł. Morant miał go bić nawet, gdy ten upadł. Po chwili podszedł ktoś jeszcze i także uderzył 17-latka. Policjanci w swoim raporcie zaznaczyli, że ofiara po zgłoszeniu się na posterunek miała dużego guza na głowie.
Morant w rozmowie z policją przyznał, że uderzył 17-latka, ale w obronie własnej. Ten miał rzucić w niego piłką celowo, a następnie zaczął na niego nacierać sugerując, że chce się z nim bić. Zawodnik Grizzlies miał także potwierdzić, że w bójce uczestniczył ktoś jeszcze, ale nie zdradzono imienia. Zamieszanie zostało bardzo szybko przerwane przez ludzi, którzy obserwowali ten mecz z boku.
17-latek miał grozić Morantowi, że “podpali jego dom”. Zaraz po incydencie nastolatek opuścił posiadłość Moranta. Policja jakiś czas temu przekazała sprawę prokuratorowi okręgowemu, ale ten odmówił wszczęcia postępowania. Oprócz Moranta w pozwie został oskarżony Daconte Pack, czyli przyjaciel z dzieciństwa gracza Grizz. Do tej pory Ja do sprawy pozwu w żaden sposób się nie odniósł.
