LeBron nigdy wcześniej nie opuścił meczu otwarcia sezonu, ale ta seria dobiegnie końca, bo wciąż zmaga się z rwą kulszową. Choć do kontuzji doszło w lipcu, ma on pauzować przez kolejne trzy–cztery tygodnie, by w pełni wrócić do zdrowia. Szczegóły urazu nie są znane. Los Angeles Lakers celują w połowę listopada jako realny termin debiutu LeBrona w sezonie 2025/26. Zawodnik dochodzi do siebie po przedłużającej się kontuzji nerwu po prawej stronie ciała.

‍

- Najwcześniej 30 października Lakers oficjalnie ponownie ocenią stan zdrowia LeBrona. Ale spodziewane jest, że będzie potrzebował kilku tygodni po tej dacie. Źródło przekazało mi dziś, że LeBron podchodzi do rehabilitacji bardzo cierpliwie. Proces powrotu obejmuje głównie pracę kondycyjną, ponieważ urazu doznał w lipcu i nie mógł przejść typowego dla siebie okresu przygotowawczego - mówił Charania. 

‍

W wieku 40 lat, przed swoim 23. sezonem w NBA, organizm LBJ-a nie znosi już takiego obciążenia jak dawniej, a fakt, że nie mógł przejść normalnego offseason, nie wróży dobrze jego wytrzymałości w wyczerpującym sezonie. Mimo to Lakers wolą teraz dać mu czas na odpoczynek, by był w pełni gotowy na kluczowe miesiące – kwiecień, maj i czerwiec. W zeszłym sezonie James notował średnio 24,4 punktu, 7,8 zbiórki i 8,2 asysty na mecz. 

‍

W międzyczasie Lakers będą opierać się na Luce Doncici. Te pierwsze tygodnie będą ważnym sprawdzianem – jeśli Lakers pokażą, że potrafią wygrywać bez Jamesa, umocni to decyzję o spokojnym procesie powrotu i zwiększy szanse, że LeBron będzie świeży w końcówce sezonu. Jeśli jednak zespół zacznie przegrywać, James może być zmuszony wrócić szybciej, mocno ryzykując. Tak czy inaczej już na początku trener J.J. Redick mierzy się z problemami.