Od pierwszych minut na parkiecie lepiej wyglądali Golden State Warriors, którzy od samego początku narzucili wysokie tempo. Grą ekipy Steve’a Kerra świetnie dowodził Draymond Green, który swoimi podaniami z obwodu otwierał kolegom drogę do łatwych penetracji. Mimo to, Suns wrócili do spotkania i dominując drugą kwartę schodzili do szatni prowadząc 62:58.

Druga połowa padła już łupem „Wojowników”, którzy pokazali też swoją szeroką ławkę. Zawodnikiem, który wziął grę na siebie okazał się Otto Porter jr, który w ostatnich minutach czwartej kwarty najpierw trafił z obwodu, a następnie z półdystansu. Suns nie byli już w stanie nawiązać żadnej walki i musieli uznać wyższość Warriors, ulegając 107:116.

Najlepszym strzelcem Warriors był Stephen Curry, który zapisał na swoim koncie 33 punkty, 6 asyst oraz 4 zbiórki. Wybitny strzelec miał jednak problemy ze skutecznością, trafiając jedynie 37% rzutów z gry. Co ciekawe, Steve Kerr zdecydował się posadzić lidera swojej ekipy na ławkę na trzy minuty przed końcem spotkania. Wówczas kluczowe rzuty trafił Otto Porter Jr, który zakończył spotkanie z 19 „oczkami”. Na wyróżnienie zasłużyli również Draymond Green (8 punktów, 10 asyst, 7 zbiórek, 3 przechwyty, 3 bloki) oraz Gary Payton II (14 punktów, 9 zbiórek), który popisał się też efektownym wsadem.

Po stronie Suns zdecydowanie zawiodła skuteczność po stronie Devina Bookera, który spotkanie zakończył z zaledwie 13 punktami (26,3% z gry). Bardzo dobrze spisywał się z kolei Chris Paul, który z 21 punktami, 8 asystami i 6 zbiórkami był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem gospodarzy. Na fenomenalnej, 80% skuteczności grał z kolei Deandre Ayton, który swoimi 18 punktami i 7 zbiórkami nie zdominował jednak „pomalowanego”.