Paolo Banchero chwilę wcześniej czuł, że zawiódł, więc potrzebował konkretnej odpowiedzi i ta przyszła wraz z trafieniem, które dała Orlando Magic zwycięstwo. W innym meczu Celtics zdominowali Knicks w Madison Square Garden.
Zdecydowanie najciekawszy mecz poprzedniej nocy. Paolo Banchero w samej końcówce przełamał remis i pozwolił swojej drużynie odnieść zwycięstwo przeciwko najsłabszej drużynie Wschodniej Konferencji. Cade Cunningham na 12 sekund przed końcem doprowadził do remisu zaraz po tym, jak Banchero spudłował dwie próby z linii rzutów wolnych. Lider Magic chciał się za wszelką cenę odkuć po niepowodzeniu. Trafił z półdystansu, a przy tym był faulowany. Cunningham na sam koniec rzucił jeszcze desperackę próbę, która odbiła się od obręczy.
Magic wygrali osiem z ostatnich dziesięciu meczów. W rotacji Pistons zabrakło Isaiah Stewarta, który nie zagrał w drugim meczu z 3-meczowej kary, jaką otrzymał od NBA za uderzenie Drew Eubanksa z Phoenix Suns. Aż ośmiu graczy Magic miało dwucyfrowy dorobek punktowy. Banchero zanotował 15 oczek (5/17 FG), 5 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki. Po 14 punktów dołożyli Franz Wagner, Mo Wagner oraz Jalen Suggs. Z kolei dla Pistons 26 punktów (11/20 FG, 4/7 3PT), 7 zbiórek i 4 asysty Cunninghama i 17 oczek (7/13 FG), 3 zbiórki oraz 5 asyst Simone Fontecchio.
To ósme zwycięstwo z rzędu Boston Celtics. Bardzo sprawnie poradzili sobie z relatywnie mocnym rywalem. Ekipa z Bostonu ma aż ośmiomeczową przewagę nad drugim zespołem w tabeli Wschodniej Konferencji i nic nie wskazuje na to, by przed końcem sezonu regularnego mieli to miejsce komukolwiek oddać. Są zdecydowanie najmocniejszym kandydatem do tytułu z ekip Wschodu. New York Knicks przegrali wszystkie cztery mecze przeciwko Celtics w ramach rywalizacji sezonu regularnego.
Na drugą połowę C’s wracali z 4-punktowym prowadzeniem. Wtedy jednak seria 30:11 gości spowodowała, że Knicks zostali zmuszeni do wywieszenia białej flagi. Sprawę dla gospodarzy próbował ratować Jalen Brunson notując 34 punkty (12/25 FG, 4/9 3PT), 3 zbiórki i 9 asyst. 16 oczek (6/10 FG, 2/5 3PT), 8 zbiórek i 6 asyst Josha Harta. Dla Celtics natomiast 30 punktów (13/24 FG, 3/9 3PT), 8 zbiórek i 3 asysty Jaylena Browna oraz 22 oczka (7/11 FG, 3/4 3PT), 4 zbiórki i 4 asysty Kristapsa Porzingisa.
Dzięki temu zwycięstwu Minnesota Timberwolves urządziła się na 1. miejscu w tabeli Zachodniej Konferencji. Brooklyn Nets nie przedstawili rywalowi większego wyzwania. Trener Chris Finch chwalił swój zespół za postawę w obronie, choć podkreślił, że nadal ma sporo pracy po atakowanej stronie. Poza grą był Rudy Gobert z kontuzją kostki. Kluczowa dla losów spotkania była czwarta kwarta, którą Wolves wygrali 31:20. W trzeciej kwarcie mecz z kontuzją nogi opuścił Ben Simmons.
Po stronie Nets 18 punktów (7/19 FG), 6 zbiórek i 2 asysty Cama Thomasa. 15 oczek (7/21 FG, 1/11 3PT), 6 zbiórek i 8 asyst Mikala Bridgesa. Dla Wolves z kolei 28 punktów (8/17 FG, 4/8 3PT), 9 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki Karla-Anthony’ego Townsa. Kolejnych 29 oczek (11/23 FG), 8 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty Anthony’ego Edwardsa.
