Portland Trail Blazers 116:111 Utah Jazz
- Portland Trail Blazers to w końcu nie tylko Damian Lillard. Pod nieobecność rozgrywającego, rolę lidera przejął Anfernee Simons i trzeba przyznać, że odnajduje się w niej świetnie. Minionej nocy zanotował 45 punktów (15/25 z gry), a przy wsparciu świetnie dysponowanego Jeramiego Granta, który zapisał 33 punkty oraz 5 asyst, poprowadził Blazers do cennego zwycięstwa.
- Utah Jazz świetnie rozpoczęli sezon, ale z każdym kolejnym meczem ich bilans jest coraz gorszy. Minionej nocy rolę lidera starał się pełnić Jordan Clarkson, jednak do zdobycia 24 punktów, potrzebował aż 26 rzutów. Mimo 21 „oczek” na koncie, dość mocno niewidoczny był w tym spotkaniu Lauri Markkanen.

‍
Dallas Mavericks 121:100 New York Knicks
- Luka Doncic w końcu otrzymał wsparcie, jakiego potrzebował. Słoweniec poprowadził swój zespół do zwycięstwa, notując 30 punktów, 8 zbiórek oraz 7 asyst. Świetnie dysponowany był Tim Hardaway jr, który trafiając 8 z 13 rzutów z obwodu, uzbierał 28 „oczek”. Łącznie pięciu koszykarzy zapisywało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową.
- Po stronie Knicks dwoił się i troił Julius Randle, jednak jego 24 „oczka” na nic się zdały. Zdecydowanie zabrakło przebojowej gry Jalena Brunsona, który zapisał zaledwie 13 punktów przeciwko swojej byłej drużynie. Solidne minuty z ławki dał natomiast Immanuel Quickley, który dorzucił od siebie 23 punkty oraz 6 zbiórek.

‍
Sacramento Kings 123:96 Los Angeles Clippers

‍

‍
Milwaukee Bucks 105:96 Charlotte Hornets

‍

‍
Orlando Magic 108:121 Toronto Raptors

‍

‍
Oklahoma City Thunder 135:128 Minnesota Timberwolves

‍

‍
Houston Rockets 101:120 Golden State Warriors

‍