Dallas Mavericks 112:125 Boston Celtics
- Luka Doncic potrzebuje wsparcia. Słoweniec od początku sezonu jest najprawdopodobniej w najlepszej formie, w jakiej go widzieliśmy. Luka minionej nocy zapisał 42 punkty, miał też 9 asyst i 8 zbiórek. Jednak jedynym wsparciem okazał się wchodzący z ławki Christian Wood – autor 26 punktów i 12 zbiórek. Solidnie prezentował się też Spencer Dinwiddie, który dorzucił 15 „oczek”, ale to wciąż za mało, by Mavericks mogli walczyć o coś więcej.
- Na początku sezonu, Boston Celtics wydają się być głównym kandydatem do tytułu. W fenomenalnej formie jest cały zespół – a uwzględnić trzeba, że wciąż grają bez podstawowego środkowego. Przeciwko Mavericks znów rządził Jayson Tatum, który uzbierał 37 punktów, 13 zbiórek oraz 5 asyst. Świetnie prezentował się też Jaylen Brown, który grając na 72,2% skuteczności, uzbierał 31 punktów.

‍

‍
Los Angeles Clippers 107:124 Golden State Warriors
- Po stronie Clippers zabrakło zdecydowanie Kawhi Leonarda i Paula George’a. Zdrowi zawodnicy robili co w ich mocy, ale to nie wystarczyło na walczących o powrót na właściwe tory Warriors. Najlepszym strzelcem drużyny z 19 punktami był Marcus Morris sr, a Terance Mann i Norman Powell dorzucili po 17 „oczek”. John Wall zapisał z kolei zaledwie 9 punktów w 7 rzutach.
- Po stronie Warriors zdecydowanie cichym bohaterem był Draymond Green. Skrzydłowy rozdał 12 asyst, miał też 9 zbiórek i 7 asyst. W dodatku świetnie pracował w obronie, a swoimi podaniami otwierał pozycje dla Andrew Wigginsa – autora 31 punktów (66,7% z gry!). 22 punkty zanotował Stephen Curry, a Klay Thompson grając na solidnej – 50% skuteczności, uzbierał 18 „oczek”.

‍

‍
Philadelphia 76ers 101:107 Charlotte Hornets

‍

‍
Portland Trail Blazers 96:114 Cleveland Cavaliers

‍

‍
Minnesota Timberwolves 115:101 Indiana Pacers

‍

‍
Sacramento Kings 106:115 Atlanta Hawks

‍

‍
Washington Wizards 105:113 Miami Heat

‍

‍
Brooklyn Nets 112:98 Toronto Raptors

‍

‍
Chicago Bulls 118:113 Milwaukee Bucks

‍

‍
Denver Nuggets 131:126 Oklahoma City Thunder

‍

‍
Detroit Pistons 125:116 Utah Jazz

‍