Portland Trail Blazers 113:122 Denver Nuggets

- Po stronie Nuggets kolejny wielki mecz rozegrał Damian Lillard. Świetna forma rozgrywajacego nie ma jednak przełożenia na wyniki drużyny. W starciu z Nuggets Lillard zdobył 44 punkty oraz rozdał 8 asyst. Zabrakło mu jednak wsparcia Anfernee Simonsa (14 punktów i 5/15 z gry) czy Jusufa Nurkicia (6 punktów i 2/9 z gry). Solidne zawody jako jedyny rozegrał Jerami Grant, który uzbierał 18 punktów. Ale to wciąż za mało na najlepszą drużynę Zachodu.

- To był kolejny wielki mecz Nikoli Jokicia, który zmierza po trzecią statuetkę MVP z rzędu. Serb był dziś niemalże perfekcyjny. Zdobył 36 punktów, miał 12 zbiórek oraz 10 asyst. Ponadto trafił 12/12 rzutów za dwa i 1/2 za trzy, do czego dołożył świetną skuteczność z linii - 9/10. Swoją grą tworzył pozycję dla Michaela Portera jr’a, który dorzucił 23 „oczka”, a Jamal Murray miał ich 17. Nuggets są obecnie głównym kandydatem do mistrzostwa. 

Philadelphia 76ers 120:110 Los Angeles Clippers

- Mimo najgorszego meczu w tym sezonie w wykonaniu Jamesa Hardena Philadelphia 76ers mogła się cieszyć ze zwycięstwa. Rozgrywający zdobył tylko 6 punktów i miał 9 asyst, ale został godnie zastępowany przez Tyrese Maxeya - autora 22 „oczek” w 12 rzutach. Prawdziwym liderem był jednak oczywiście Joel Embiid. Podkoszowy otarł się o double-double z 41 punktami, 9 zbiórkami i 3 asystami. 

- Mimo, że na parkiecie przebywali Kawhi Leonard i Paul George, Clippers nie byli w stanie w kluczowych momentach meczu przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Kawhi zapisał 27 punktów, a George jedynie 13 „oczek”. Już kolejny raz dobrą zmianę z ławki dał Norman Powell, który dorzucił 16 „oczek”, ale zdecydowanie Clippers zabrakło w tym meczu punktów spod kosza. 

Toronto Raptors 122:30 Milwaukee Bucks

Brooklyn Nets 98:106 San Antonio Spurs