Memphis Grizzlies 103:112 Los Angeles Lakers

- Anthony Davis po raz kolejny pokazał, że jeśli jest zdrowy, to jest ścisłą czołówką w NBA. Podkoszowy przeciwko Grizzlies zdobył 30 punktów, do których dorzucił też 22 zbiórki. Trafił rewelacyjne 11 z 17 rzutów z gry. Z bawi świetnie wsparli go Rui Hachimura i Austin Reaves, którzy dorzucili po 17 „oczek”.

- Grizzlies mają spory problem, bo bez Ja Moranta grają o kilka poziomów słabiej. Minionej nocy świetnie spisywał się Jaren Jackson jr, który zdobył 26 punktów i miał 8 zbiórek. Zabrakło jednak skutecznego rozgrywania akcji - Tyus Jones miał co prawda 16 „oczek”, ale w 34 minuty rozdał zaledwie 3 asysty. Grizzlies potrzebują więcej.

Philadelphia 76ers 117:94 Minnesota Timberwolves

- Joel Embiid się nie zatrzymuje! Po ostatnim świetnym występie u boku Jamesa Hardena, dziś poprowadził Sixers do zwycięstwa w pojedynkę! Podkoszowy w 28 minut zdobył 39 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty, po czym mógł usiąść na ławce, bowiem Wolves nie byli już praktycznie żadnych zagrożeniem. Nieobecność Hardena świecie wykorzystał Tyrese Maxey, który mając więcej piłki w rękach zdobył 27 punktów, 5 asyst oraz 4 zbiórki.

- Po stronie pokonanych zabrakło Karla-Anthonego Townsa. Grę prowadził Anthony Edwards, który uzbierał 32 punkty i 7 zbiórek. Nie mógł jednak liczyć na żadne wsparcie kolegów - żaden z zawodników z pierwszej wątki nie miał dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Kolejny bardzo słaby występ drużyny z Minnesoty w tym sezonie.

Washington Wizards 119:117 Detroit Pistons

Milwaukee Bucks 134:123 Orlando Magic

Charlotte Hornets 112:105 New York Knicks

Brooklyn Nets 118:96 Houston Rockets

Golden State Warriors 128:137 Oklahoma City Thunder

Utah Jazz 116:120 Dallas Mavericks