Milwaukee Bucks zdołali pokonać Boston Celtics w jednym z najważniejszych sezonu dla obu ekip. Jrue Holiday udowodnił, że zasłużył na swój status All-Stara. Tymczasem Kevin Durant usiadł na ławce Phoenix Suns.
BUCKS - CELTICS 131:125 OT
Zdecydowanie najważniejsza rywalizacja spośród wszystkich meczów rozgrywanych poprzedniej nocy. Naprzeciw siebie stanęły ekipy z najwyższych miejsc we wschodniej konferencji. Przed rozpoczęciem tego spotkania, Milwaukee Bucks tracili do Boston Celtics półtorej meczu, co oznaczało, że zwycięstwo pozwoli im znacząco uciąć stratę. Warto także zaznaczyć, że gracze z Wisconsin mają rozegrany jeden mecz mniej, więc gdy zwyciężą w spotkaniu, które muszą dograć, by dobić do C’s, zespoły zrównają się bilansem.
Usprawiedliwieniem dla Celtics jest fakt, że grali pozbawieni wsparcia czterech ważnych zawodników - Jaysona Tatuma (choroba), Jaylena Browna (złamana kość twarzy), Marcusa Smarta (kostka) i Ala Horforda (prawe kolano). Mimo to byli w stanie prowadzić z fenomenalnym Jrue Holidayem i zawsze groźnym Giannisem Antetokounmpo równą walkę. Najpierw do dogrywki doprowadził Sam Hauser trafiając dla Celtics za trzy na 3 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Khris Middleton spudłował rzut na zwycięstwo.
W trakcie pierwszych minut dogrywki gościom z Bostonu udało się wyjść na 5-punktowe prowadzenie, ale rzuty wolne Holidaya rozpoczęła dla Bucks zwycięski run. Seria 15:4 zdecydowała o wygranej gospodarzy. Holiday skończył mecz z dorobkiem 40 punktów (13/21 FG, 8/12 3PT), 5 zbiórek, 7 asyst i 3 przechwytów. Kolejne 36 oczek (12/26 FG, 11/19 FT), 13 zbiórek i 9 asyst Antetokounmpo. Dla Celtics prym wiódł Derrick White z 27 punktami (10/24 FG, 3/12 3PT), 12 asystami i 3 przechwytami. Z ławki 26 oczek (8/17 FG, 2/6 3PT), 4 asysty Malcolma Brogdoda.
SUNS - KINGS 120:109
Musimy zacząć mówić o Sacramento Kings jako jednym z głównych zagrożeń zachodniej konferencji, dlatego jest to dla Phoenix Suns bardzo ważne zwycięstwo. W trzeciej kwarcie gospodarze prowadzili różnicą 13 punktów. Kings przed końcem tej części udało się zejść do -4. Goście starali się trzymać blisko, ale swoje ostatnie punkty trafili na 1:42 przed końcem, gdy Josh Okogie przymierzył za trzy. W odpowiedzi Chris Paul trafił po step-backu i Suns prowadzili różnicą 9 oczek, czego już nie oddali.
Spotkanie z perspektywy ławki rezerwowych oglądał Kevin Durant, który cały czas leczy uraz kolana. Suns wygrali 11 z ostatnich 14 meczów. Wygrana oznacza dla nich, że zbliżyli się do Kings na jeden mecz. 32 punkty (13/20 FG) Devina Bookera i 29 oczek (13/17 FG), 11 zbiórek, 4 przechwyty oraz 2 bloki DeAndre Aytona. Do tego 17 punktów (7/15 FG) i 19 asyst CP3. Dla Kings z kolei 24 punkty (7/12 FG, 10/10 FT), 15 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty Domantasa Sabonisa oraz 35 oczek (12/22 FG, 4/7 3PT), 4 asysty De’Aarona Foxa.
CLIPPERS - WARRIORS 134:124
Kluczowa w tym meczu była druga połowa, w której Los Angeles Clippers po prostu byli zespołem koszykarsko od Golden State Warriors lepszym. Trójka Erica Gordona powiększyła przewagę LAC do 18 punktów zaraz na początku czwartej kwarty. Jonathan Kuminga zredukował przewagę rywala do 10 oczek (106:116). Jednak goście z San Francisco wyraźnie nie potrafili narzucić swojego rytmu. Siódma trójka Kawhiego Leonarda (rekord kariery) dała Clippers prowadzili 128:114 i na tym rywalizacja dobiegła końca.
Debiuty w koszulce nowego zespołu zaliczyli Eric Gordon, Bones Hyland oraz Mason Plumlee pozyskani w ostatni dzień okienka transferowego. To był ostatni mecz LAC przed przerwą na Weekend Gwiazd. Leonard zanotował 33 punkty (12/17 FG, 7/9 3PT), 7 zbiórek oraz 4 asysty. Z ławki 24 oczka (10/17 FG, 3/5 3PT), 3 zbiórki Normana Powella i 20 punktów (6/12 FG) oraz 8 asyst Paula George’a. Dla GSW 28 oczek (10/20 FG, 3/10 3PT), 6 asyst Jordana Poole’a oraz 18 punktów (7/14 FG, 4/7 3PT) Klaya Thompsona.
