Luka Doncić zagrał niemal całą drugą połowę przeciwko Los Angeles Lakers i razem z Timem Hardawayem i Dante Exumem poprowadził Mavs do wygranej. W ostatnim meczu tego dnia Suns ograli Warriors w powrocie Bradleya Beala.
Boston Celtics odnieśli jedenaście zwycięstw z rzędu na własnym parkiecie. Nikt jeszcze nie zdobył twierdzy w Bean-Town. Poprzedniej nocy próbował z kolegami Donovan Mitchell, ale ostatecznie nie był w stanie zagrozić dobrze dysponowanemu rywalowi. Cavs zaciekle jednak walczyli. Dopiero w czwartej kwarcie defensywa Celtics przez 2:40 minuty nie pozwoliła gościom zdobyć choćby punktu i ten moment dał podopiecznym trenera Brada Stevensa możliwość stworzenia przewagi, która zdecydowała o ich zwycięstwie.
Jayson Tatum mówił po meczu, że Celtics mogą dziękować Cavs, iż po pierwszej kwarcie przegrywali tylko 10 punktami, bowiem sytuacja mogła wyglądać dla nich znacznie gorzej. W czwartej kwarcie punkty Tatuma i Kristapsa Porzingisa pozwoliły C’s wyjść na prowadzenie 113:106. 25 punktów (7/19 FG, 2/9 3PT, 9/9 FT), 10 zbiórek i 5 asyst Tatuma. 25 oczek (10/17 FG), 4 asysty Jaylena Browna i 21 punktów (5/16 FG, 9/9 FT), 10 zbiórek, 2 bloki Porzingisa. Dla Cavs 29 oczek (11/22 FG, 5/13 3PT), 6 zbiórek, 3 asysty Donovana Mitchella oraz 26 punktów (11/22 FG, 4/8 3PT), 7 asyst Dariusa Garlanda.
To był pierwszy mecz świeżo upieczonego triumfatora turnieju NBA. Pomimo wielkiej nocy duetu Anthony Davis - LeBron James, Los Angeles Lakers nie potrafili odeprzeć napierających całą noc Dallas Mavericks, którzy w efekcie odnieśli na własnym parkiecie ważne zwycięstwo. W zespole z Teksasu zabrakło Kyriego Irvinga, który kilka dni temu doznał kontuzji stopy. Dużą część jego minut przejął Tim Hardaway i poprzedniej nocy był fantastyczny. W trzeciej kwarcie Lakers udało się odrobić 15-punktową stratę.
Utrzymać się na powierzchni pomógł Mavs Dante Exum, który trafił siedem trójek. Luka Doncić w drugiej połowie rywalizacji odpoczywał zaledwie minutę. W czwartej kwarcie podał do Exuma, którego rzut za trzy dał Mavs 5-punktowe prowadzenie. Lakers byli wyraźnie zaskoczeni skutecznością Australijczyka. Exum zanotował 26 punktów (7/9 3PT). 33 oczka (12/28 FG, 3/10 3PT), 6 zbiórek i 17 asyst Doncicia. Z ławki 32 punkty (10/21 FG, 5/10 3PT), 3 asysty Hardawaya. Dla Lakers 37 punktów (15/21 FG, 6/10 FT), 11 zbiórek i 2 bloki AD oraz 33 oczka (14/27 FG, 3/8 3PT), 8 zbiórek, 9 asyst i 3 przechwyty LBJ-a.
PHOENIX SUNS - GOLDEN STATE WARRIORS 119:116
Zdecydowanie jeden z najciekawszych meczów poprzedniej nocy, bowiem w rotacji Phoenix Suns pojawił się Bradley Beal, który wrócił do gry po długiej absencji spowodowanej problematycznymi plecami. Zabrakło jednak Kevina Duranta, który leczy uraz kostki. Spotkanie było bardzo zacięte i ekipy co chwilę wymieniały się ciosami. Na niespełna 4 minuty przed końcem Devin Booker dał Suns prowadzenie 109:96. Jednak trafienie Brandina Podziemskiego zredukowało stratę do punktu (114:115), gdy na zegarze zostało 15 sekund.
Booker stanął na linii rzutów wolnych i było 117:114. Wtedy za trzy spróbował rzucić Stephen Curry, ale jego próba była nieskuteczna i w ten sposób Golden State Warriors stracili szansę, by odwrócić losy spotkania. Pierwsza piątka GSW, poza Stephem, zagrała koszmarnie. 24 oczka (8/24 FG, 4/15 3PT), 5 zbiórek, 4 asysty Curry’ego i z ławki 20 oczek (9/14 FG), 11 zbiórek, 5 asyst Podziemskiego. Dla Suns 32 punkty (12/23 FG, 3/6 3PT), 4 zbiórki i 7 asyst Devina Bookera oraz 16 oczek (5/12 FG), 3 asysty w powrocie Beala. Meczu po starciu z Jusufem Nurkiciem ponownie nie dokończył Draymond Green.
