San Antonio Spurs notują 101 punktów na sto posiadań, gdy Jeremy Sochan jest play-makerem i 115 punktów na sto posiadań, gdy wychodzi Tre Jones, czyli jedyny naturalny rozgrywający w rotacji drużyny. Początek jest zatem sporym wyzwaniem dla 20-letniego zawodnika i całego zespołu, ale dokładnie tego Spurs się spodziewali. Gregg Popovich bardzo często rozmawia z Sochanem, by ten lepiej rozumiał, jak ma rozgrywać w danym momencie meczu i przy danym wyniku na tablicy. Niuanse będą kluczowe, by odnalazł się w tej skomplikowanej sytuacji. 

‍

- Twoja głowa cały czas pracuje… To męczące, ale w pozytywnym sensie. Nie staram się przed niczym uciekać. To na pewno będzie proces. [...] Jako “czwórka” uciekam do rogu i czekam na to, co zrobi rozgrywający. Jako “jedynka” muszę decydować o tym, co robią inni. Jest zatem trudniej - mówi Sochan

- Uważam, że Jeremy może być rozgrywającym - twierdzi Keldon Johnson. - Moim zdaniem z meczu na mecz robi postępy i czuje się coraz pewniej na parkiecie. To dla niego coś zupełnie innego, dlatego jestem z niego bardzo dumny. Wokół niego jest sporo szumu i dobrze sobie z tym radzi. Zawsze będzie miał moje wsparcie - dodał. 

- [Jeremy] ma sporo obowiązków po obu stronach parkietu. Robi co może, by szanować plan założony przez trenerów. Mamy pewną wizję. Przed nami daleka droga, ale pewnego dnia to wszystko wyjdzie nam na dobre - mówi Victor Wembanyama. 

‍

Zobacz także: Cade Cunnigham nie owija w bawełnę

‍

Spurs nie wygrali meczu od 2 listopada. Statystyki Sochana także nie powalają. Notuje więcej asyst, ale także więcej strat, co nie jest zaskakujące biorąc pod uwagę jego nową rolę w rotacji. Ostatnio trener Taylor Jenkins z Memphis Grizzlies użył stwierdzenie “swiss army knive” wobec Sochana, czym zasugerował, że to zawodnik, z którego zespół może korzystać na wiele różnych sposobów. To jedna z przewag w grze naszego reprezentanta. Obecnie jednak Sochan przechodzi trudny dla niego proces. W 14 meczach notował średnio 10,4 punktu, 5,6 zbiórki i 4,3 asysty trafiając 43% z gry i 37% za trzy.