Nikt nie ma już cienia wątpliwości, nawet sam Draymond Green… rzekomo. Liga zawiesiła zawodnika Golden State Warriors na czas nieokreślony po jego wybryku z meczu przeciwko Phoenix Suns.
To była trzecia kwarta spotkania. Jusuf Nurkić broniąc Draymonda Greena dopuścił się faulu, lecz nie było w tym ani grama agresywności. Zawodnik Golden State Warriors postanowił się jednak… odwinąć i z impetem uderzył rywala ręką. Sędziowie obejrzeli wszystko na powtórce i nie mieli wątpliwości, że zawodnik GSW nie może kontynuować tego meczu. Po raz trzeci w tym sezonie Green został wyrzucony. Tym razem liga po prostu nie wytrzymała, a głos w jego sprawie zabrał także trener Steve Kerr.
Zobacz także: Ci gracze są dostępni w wymianach
– Zawieszenie ma sens – zaczął Kerr. – Tutaj nie chodzi tylko o koszykówkę, chodzi o pomoc Draymondowi. Myślę, że to dla niego dobry moment, by na chwilę odpocząć i zmienić swoje podejście, a to nigdy nie jest łatwe. Nie możesz stwierdzić: okej, zawieśmy go na pięć meczów i potem będzie dobrze. Teraz najważniejsze jest to, by Draymond otrzymał pomoc, jakiej potrzebuje – kontynuował Kerr. – Chcemy mu dać możliwość do zmiany, która pomoże nie tylko naszej drużynie, ale także zmieni jego życie. Tutaj nie chodzi tylko o jego wybuchy na parkiecie, ale o to, w jaki sposób funkcjonuje. […] Ten Draymond, który złapał i podduszał Rudy’ego, który uderzył Jusufa, a rok temu Jordana… ten Draymond musi się zmienić i on dobrze o tym wie – mówi dalej trener.
Jusuf Nurkić mówił, że nie jest zły na Draymonda, ale zaapelował, by ktoś w końcu mu pomógł. Liga zdecydowała, że Green może wrócić na ligowe parkiety, dopiero gdy spełni określone kryteria. Zawodnik ma wziąć udział w specjalnej terapii radzenia sobie z gniewem i agresją. Dlatego właśnie nie możemy się spodziewać, że wróci na ligowe parkiety w najbliższej przyszłości. Warto pamiętać, że skrzydłowy latem tego roku podpisał z Warriors 4-letnie przedłużenie za 100 milionów dolarów.
