Australijczyk, który wraz z reprezentacją wywalczył ostatniego lata brązowy medal Igrzysk Olimpijskich podczas wejścia na kosz w drugiej kwarcie poważnie uszkodził kolano. Badanie rezonansem magnetycznym potwierdziło zerwanie ACL. Koszykarz ma przejść operację w ciągu dwóch najbliższych tygodni. Po niej będzie dochodził do siebie przez kilka, jeśli nie kilkanaście miesięcy. 

Fakt, że koszykarz nie wróci na początek sezonu jest dla niego bardzo zły. W czerwcu kończy się bowiem jego kontrakt opiewający na 12,4 miliona dolarów. Niewykluczone, że Jazz nie zdecydują się go przedłużyć. Wówczas koszykarz stanie się wolnym agentem i niewykluczone, że ten uraz zakończy jego karierę - przynajmniej w NBA. 

Ingles to przykład zawodnika, który zrobił dosłownie wszystko, by zagrać w NBA. Po tym, jak w 2009 roku nie został wybrany w drafcie, otrzymywał szanse od Golden State Warriors w lidze letniej. Tam jednak nie wywalczył sobie miejsca na sezon i w kolejnych latach reprezentował barwy CB Granady, FC Barcelony oraz Maccabi Tel Awiw. W 2014 roku w końcu otrzymał szansę od Utah Jazz i całą swoją karierę w najlepszej lidze świata spędził właśnie w tej drużynie.

34-letni Ingles rozegrał w tym sezonie 44 spotkania, w których notował średnio 7,4 punktu, 3,5 asysty oraz 2,9 zbiórki. Był jedną z najważniejszych postaci zespołu wchodząc w większości meczów z ławki.

‍