Na ligowych korytarzach robi się coraz ciekawiej. Mamy bowiem pierwsze decyzje, które mogą mieć duży wpływ na to, jak ułoży się rynek. Scottie Barnes zdecydował się kontynuować grę dla Raptors. Z kolei OG Anunoby czeka na ruch ze strony Knicks.
- Toronto Raptors zależało na tym, aby jak najszybciej zamknąć sprawę Scottiego Barnesa. To jeden z młodych liderów rotacji - bardzo obiecująca postać w składzie zespołu trenera Darko Rajakovicia. Strony doszły więc do porozumienia w sprawie 5-letniego maksymalnego przedłużenia. Umowa opiewa na kwotę niespełna 225 milionów dolarów. Za kolejny sezon Barnes zarobi 10,1 miliona. Nowy kontrakt koszykarza wejdzie w życie od rozgrywek 2025/26. Barnes w swoim trzecim sezonie na ligowych parkietach był All-Starem. Notował na swoje konto średnio 19,9 punktu, 8,2 zbiórki i 6,1 asysty trafiając 34,1% za trzy. Opuścił ostatnie 22 mecze sezonu regularnego z powodu operacji ręki. W przyszłym sezonie ma być częścią mocnego zestawu obok R.J.-a Barretta i Immanuela Quickleya.
Zobacz także: Cavs wybrali nowego trenera
- Tymczasem OG Anunoby zrobił dokładnie to, co zrobić powinien. Zawodnik New York Knicks ma za sobą dobry sezon, dlatego zrezygnował z opcji w swoim kontrakcie i od 1 lipca będzie niezastrzeżonym wolnym agentem. To oznacza, że New York Knicks mogą stracić zawodnika, po którego transferowali zimą tego roku. Przewagą NYK jest jednak to, że mają do niego prawa Birda i mogą zaproponować większe pieniądze, niż konkurencja. Anunoby w opcji miał niespełna 20 milionów dolarów. Zawodnik wierzy, że jest w stanie wyciągnąć z rynku więcej. Mówi się o rocznej kwocie w okolicach 35 milionów. Największym zagrożeniem dla Knicks w rywalizacji o gracza może być ekipa z Filadelfii, która ma sporo miejsca w swoim salary-cap. Mimo wszystko największe szanse daje się drużynie z Madison Square Garden. Anunoby w poprzednim sezonie notował dla NYK 14,1 punktu, i 4,4 zbiórki trafiając 48,8 FG% oraz 39,4 3PT%.
