Brooklyn Nets nadal nie znaleźli optymalnej formy i lepsze okresy przeplatają z gorszymi, ale Kevin Durant od pierwszych meczów sezonu 2022/23 prezentuje naprawdę dobrą formę, co potwierdza imponująca seria.
Z bilansem 6-8, Nets zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli wschodniej konferencji. W ostatnim czasie tendencja jest zwyżkowa. Pod okiem trenera Jacque’a Vaughna zespół ma się wspinać, by na koniec sezonu regularnego wywalczyć miejsce w play-offach bez konieczności gry w turnieju play-in. Kevin Durant jest jednym z graczy, od których zależy najwięcej. 34-letni All-Star w 14 meczach bieżących rozgrywek notował na swoje konto średnio 30,6 punktu, 6,6 zbiórki, 5,3 asysty i 1,9 bloku (najlepszy wynik w karierze) trafiając 52,4 FG% i 35,8 3PT%.
Zobacz także: Lakers powinni obserwować rynek
Rozegrał czternaście meczów z rzędu notując 25+ punktów. Ostatni raz taka sztuka udała się Michaelowi Jordanowi w rozgrywkach 1988/89, gdy legenda Chicago Bulls zatrzymała się na szesnastu. Zatem Durant ma duże szansę na przebicie osiągnięcia MJ-a, jeśli utrzyma wysoką dyspozycję w meczach z Sacramento Kings, Portland Trail Blazers oraz Memphis Grizzlies. Istnieje prawdopodobieństwo, że w tych starciach Duranta wspomoże już Kyrie Irving, który jest rzekomo blisko powrotu do składu.
Durant liczy się w wyścigu o MVP sezonu, ale z uwagi na mierne wyniki Brooklyn Nets, ekspertom trudno postawić go w czołówce. Według Michaela C. Wrighta, autora Kia MVP Ladder na NBA.com, obecnie na prowadzenie wysunął się Giannisa Antetokounmpo, a tuż za nim są Luka Doncić oraz Jayson Tatum. Indywidualne statystyki mają rzecz jasna ogromne znaczenie w kontekście walki o miano najbardziej wartościowego gracza sezonu regularnego, ale nie można zlekceważyć wyników drużyny. KD może czołówkę dogonić, jeśli Nets zaczną regularnie wygrywać.
