Damian Lillard o transfer poprosił już parę miesięcy temu. Portland Trail Blazers rozmawiali z Miami Heat na temat wymiany, ale nie byli usatysfakcjonowani ze złożonej propozycji. To właśnie na Heat Dame wskazał jako swój priorytet. W ostatnich tygodniach sprawa stanęła w miejscu i mówiono, że może przeciągnąć się aż do startu obozu przygotowawczego. Lillard ma dołączyć do drużyny z Portland na start pre-season, ale to nie oznacza, że zmieni swoje podejście, co do kwestii prośby o wymianę. 

‍

- Według mojej wiedzy Blazers o wiele częściej rozmawiali na temat transferu Lillarda w ostatnic 10/14 dniach, niż w poprzednich miesiącach - mówił Adrian Wojnarowski z ESPN. - Wynika to głównie z tego, że liga po święcie pracy powoli budzi się do życia. Wielkimi krokami zbliża się obóz przygotowawczy. [...] Blazers starają się sprawdzić, jak mogą poskładać transfer obejmujący kilka drużyn, chodzi o wybory w drafcie i młodych zawodników. Bo Blazers może nie interesować w zamian weteran, ale może będzie trzecia drużyna, która będzie zainteresowana weteranem, a w zamian odeśle to, czego Blazers chcą - dodał Woj. 

‍

Zobacz także: Howard wróci do NBA?

‍

Dzieje się dokładnie to, czego się spodziewaliśmy. Blazers żeby spełnić prośbę Lillarda muszą skonstruować transfer obejmujący kilka zespołów, by dać sobie możliwość ściągnięcia do Oregonu zarówno młodych utalentowanych graczy, jak i wybory w drafcie, które ustawią ich na przyszłość. Zatem priorytetem dla zespołu z Oregonu stała się przebudowa i wymiana Dame’a może jej znacząco pomóc. Nie są zainteresowani Tylerem Herro, w tej sprawie wyrazili się jasno. Ten może zatem trafić w zupełnie inne miejsce.

‍

- Moim zdaniem rozmawiali z wieloma różnymi zespołami na przestrzeni ostatnich dni, bo próbują zbudować strukturę pod transfer Lillarda. Zobaczymy, jak wiele się w tej sprawie wydarzy do momentu rozpoczęcia obozu przygotowawczego - zakończył Wojnarowski.