Podopieczni Darvina Hama musieli uznać poprzedniej nocy wyższość Cleveland Cavaliers. Los Angeles Lakers przypuścili pogoń za czołówką zachodniej konferencji, ale zadanie będzie znacznie trudniejsze, niż mogło się wydawać. Z bilansem 10-13 są na 13. miejscu w tabeli i tracą dwa mecze do 10-tych Golden State Warriors, czyli ostatniego zespołu na ten moment kwalifikującego się do gry w turnieju play-in. W tej pogoni LAL kluczowe jest to, by Davis prezentował taką formę, jak na przestrzeni ostatnich paru występów. 

‍

Zobacz także: Donovan Mitchell show!

‍

W zwycięstwie z Milwaukee Bucks zdobył 44 punkty, 10 zbiórek, 4 asysty i 3 bloki, a w starciu z Wizards kolejne 55 punktów, 17 zbiórek i 3 bloki. Właśnie w takiej dyspozycji chcieliby oglądać kibice Lakers. Jednak poprzedniej nocy skrzydłowy spędził na parkiecie zaledwie 8 minut. Już przed rozpoczęciem spotkania mówiło się, że Davis zmaga się z przeziębieniem. Mimo wszystko wyszedł na parkiet. Po chwili był jednak kompletnie wyczerpany i pozbawiony jakiejkolwiek energii do gry. Postanowił więc zrezygnować z dalszej walki. 

‍

Zespół nie poinformował, by Davis zmagał się z jakimkolwiek urazem. Jednak wśród społeczności zespołu rozgorzała dyskusja o tym, czy na pewno chodzi wyłącznie o chorobę. Anthony zszedł do szatni zaraz po tym, gdy próbował wyskoczyć do bloku, więc pojawiły się opinie, że mogły powrócić jakieś problemy ze zdrowiem. Niektórzy zaczęli żartować, że Lakers wkróce opublikują informację o tym, iż “AD straci resztę sezonu z powodu przeziębienia”. Jeśli gracz nie zostanie objęty protokołem COVID, powinien zagrać jutro z Toronto Raptors.