W Atlancie także myślą o tym, co dalej. W zespole doszło do zmiany trenera, co może sugerować, że Hawks wstrzymają się z chęcią transferowania Trae Younga i rozpoczynania wszystkiego od początku, aby sprawdzić, czy nowemu trenerowi uda się gwiazdę okiełznać. W międzyczasie jednak pojawiają się doniesienia o tym, że Young prędzej czy później Atlantę opuści, by swoją karierę restartować. Według ostatnich doniesień The Athletic, Los Angeles Lakers rozmawiali wewnątrz na temat możliwości sprowadzenia zawodnika. 

‍

Zobacz także: Lakers czekają na decyzję LeBrona

‍

Rzekomo kluczem dla Roba Pelinki, sternika drużyny, jest zatrzymanie w składzie Austina Reavesa oraz Ruiego Hachimury, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony w fazie posezonowej. To jednak może się wiązać z pewnymi finansowymi fikołkami, bowiem okazuje się, że możliwości drużyny są ograniczone. Nie mamy pewności, czy szefowa Jeanie Buss jest gotowa wydawać duże pieniądze na drużynę, która nie będzie gwarantowała walki z czołówką Zachodniej Konferencji. Dlatego Pelinka ma poniekąd związane ręce. 

‍

Za Younga Lakers musieliby jednak wysłać w drugą stronę konkretny pakiet, więc tutaj nie ma dyskusji o wykorzystaniu dostępnego miejsca w salary-cap. Zawodnik najwcześniej może trafić na rynek wolnych agentów w 2026 roku. Za kolejne rozgrywki zarobi 40 milionów dolarów, więc Lakers w zamian za rozgrywającego musieliby odesłać w drugą stronę solidny pakiet, co z kolei oznaczałoby konieczność łatania luk. Nie wiemy, czy Young jest tego wart. Notował 26,2 punktu (43 FG%, 33,5 3PT%) i 10,2 asysty w 73 meczach sezonu regularnego.