Trae Young, James Harden oraz Anthony Davis to trzech graczy, których brak wśród rezerwowych widać na pierwszy rzut oka. Ten pierwszy ma największą liczbę asyst w sezonie 2022/23, ten drugi z kolei największą średnią podań zakończonych skutecznym rzutem kolegi. Harden zdążył zresztą skomentować całą sytuację krótkim: “The disrespect”. Davis w gruncie rzeczy może to zrozumieć. Pauzował z powodu kontuzji, co skutecznie utrudniło mu budowanie swojej pozycji w oczach trenerów, którzy decydowali o rezerwowych. 

‍

Zobacz także: LeBronowi zostały 63 punkty

‍

Poza składem są także Jalen Brunson, czyli lider New York Knicks, a także De’Aaron Fox z Sacramento Kings. Ekipa ze stolicy Kalifornii jest na 3. miejscu w tabeli Zachodniej Konferencji i będzie miała tylko jednego przedstawiciela - Domantasa Sabonisa. To jednak pokazuje, jak wiele talentu obecnie w lidze mamy. Zabrakło także miejsca dla Pascala Siakama, co może z kolei wynikać z faktu, że Toronto Raptors nie grają na miarę oczekiwań, jakie sami snuli przed startem rozgrywek. Siakam notuje średnio 24,9 punktu, 8 zbiórek i 6,2 asysty… to liczby bez wątpienia określające gracza kalibru All-Star. 

‍

Z wyboru trenerów nie był też zachwycony Anthony Edwards, czyli najlepszy zawodnik Minnesoty Timberwolves. Ekipa z Minneapolis jest jedyną ze strefy play-off / turnieju play-in, która nie ma All-Stara. Oczami przewrócił zapewne również Darius Garland. Młoda gwiazda Cleveland Cavaliers wygląda zjawiskowo, ale niewystarczająco, by przebić się do składu wschodu. Natomiast trener Michael Malone był wyraźnie poruszony brakiem Aarona Gordona, który rozgrywa bardzo dobry sezon dla Denver Nuggets po obu stronach parkietu. Natomiast brak Kawhiego Leonarda i Devina Bookera wynika głównie z ich problemów zdrowotnych.