Poprzedniej nocy drużyna Oklahomy City Thunder wygrała z Indianą Pacers 98:87 w meczu ligi letniej. Chet Holmgren zaprezentował się z naprawdę dobrej strony notując na swoje konto 25 punktów (9/15 FG, 7/8 FT), 9 zbiórek, 2 asysty i 5 bloków. Facet miał naprawdę dużego pecha. Rok temu, przed swoim pierwszym sezonem w NBA, doznał kontuzji stopy, przez którą stracił całe rozgrywki. Latem tego roku wrócił do gry w lidze letniej i jak sam mówi - po urazie nie ma śladu. Pokazują to także liczby, jakie osiąga. 

‍

Zobacz także: Kadra bez Sochana

‍

Holmgren jest wychowaniem Gonzagi. W drafcie 2022 roku został wybrany przez OKC z 2. pickiem. Nie mógł niestety zaprezentować swoich umiejętności na ligowych parkietach. Reprezentuje jednak przykład nowoczesnego wysokiego, który może funkcjonować zarówno w okolicach obręczy, jak i na obwodzie. Jest bardzo szczupły i niektórzy widzą w tym problem, np. w bezpośrednich starciach z silnym rywalem, takim jak Bam Adebayo. Z drugiej strony - wzrost Holmgrena wiele rzeczy mu ułatwia. W gruncie rzeczy charakterystyką przypomina… Victor Wembanyamę. 

‍

Niewykluczone, że to właśnie pomiędzy tymi dwoma zawodnikami rozstrzygnie się kwestia tego, kto zdobędzie nagrodę dla najlepszego pierwszoroczniaka. Panowie grają w zespołach z tej samej konferencji, więc będą mieli okazję spotkać się kilka razy w ramach sezonu regularnego. Wokół Holmgrena nigdy nie panował taki szał, jaki zapanował wokół Francuza, ale występy zawodnika w Las Vegas pobudzają wyobraźnie, zwłaszcza kibiców w Oklahomie, którzy już kilka lat czekają na przełom i włączenie się swojej drużyny do walki z czołówką zachodu. 

‍