Wiele mówiło się o tym, że DeAndre Ayton może opuścić Arizonę latem tego roku. Nic z tego… Phoenix Suns wyrównali ofertę, jaką złożyła za zawodnika Indiana Pacers i wysoki zostanie w ekipie Monty’ego Williamsa.
O przyszłości DeAndre Aytona mówiło się jeszcze w trakcie sezonu. Zawodnik wraz z początkiem lipca trafił na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz. To oznaczało, że Ayton może zaakceptować ofertę każdego Klubu, który ma w salary-cap miejsce na jego nowy kontrakt. Indiana Pacers postanowiła spróbować i zaoferowała koszykarzowi 4-letni kontrakt za 133 miliony dolarów, czyli maksymalne pieniądze, jakie mogli mu dać. Phoenix Suns mieli dwa dni na to, by ofertę wyrównać. Zrobili to w mgnieniu oka.
Zobacz także: Curry wykonał do KD kilka telefonów
Niemal od razu, gdy Ayton podpisał tzw. “offer sheet”, Suns zareagowali jego wyrównaniem, a to oznacza, że center pozostaje w Arizonie i w przyszłym sezonie nadal będzie rywalizował z zespołem w czołówce zachodniej konferencji. Podpisanie przez Aytona nowego kontraktu z Suns oznacza, że zawodnik nie może zostać wytransferowany do 15 stycznia 2023 roku. Czy to jest równoznaczne z tym, że zespół odpadł z rywalizacji o Kevina Duranta? Z całą pewnością znacząco ograniczył swoje możliwości.
Ayton aż do lipca przyszłego roku może zawetować każdą wymianą, w jaką Suns próbowaliby go włączyć. Nowy kontrakt zawodnika oznacza także, że płatności Suns z tytułu podatku od luksusu wzrosły do około 32 milionów dolarów. Zespół nie płacił podatku od 2010 roku. Umowa jest w pełni zagwarantowana i po jej wygaśnięciu Ayton trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Zatem przynajmniej na kilka miesięcy Ayton został całkowicie wyłączony z wszelkich transferowych pogłosek. W poprzednim sezonie gracz notował średnio 17,2 punktu i 10,2 zbiórki trafiając 63,4 FG%.
