Stephen Curry ma 34 lata. Rozgrywający Golden State Warriors wie, że jego okienko do gry na absolutnie najwyższym poziomie powoli się zamyka. Próbuje więc zmaksymalizować swoje szanse na piąty tytuł.
Niektórzy na ligowych korytarzach twierdzą, że Stephenowi Curry’emu bardzo zależy na tym, aby w liczbie pierścieni przebić LeBrona Jamesa. Po ostatnim zwycięstwie Golden State Warriors lider ekipy z San Francisco ma na swoim koncie cztery tytuły. Zrównał się zatem z zawodnikiem Los Angeles Lakers. W przyszłym sezonie obie drużyny mają teoretycznie włączyć się do walki o mistrzostwo. GSW będą go bronić i mają solidne argumenty. Czy te Curry’emu nie wystarczą?
Zobacz także: Embiid zagra dla Francji?
Według informacji Richa Buchera, Stephen Curry w ostatnim czasie kilkakrotnie kontaktował się z Kevinem Durantem, by zaproponować mu ponowne połączenie sił. KD poprosił Brooklyn Nets o transfer i niemal od razu pojawił się wątek jego powrotu do Bay Area. To jednak wymagałoby poświęcenia w zamian kilku młodszych graczy, którzy odegrali kluczową rolę w walce o mistrzostwo, m.in. Jordan Poole i Andrew Wiggins. Teraz okazuje się, że Curry najwyraźniej nie chce przepuścić okazji na ponowną grę z Durantem.
Pozostaje tylko kwestia ceny. Bob Myers uchodzi za rozsądnego generalnego menadżera. Nie ma pewności, czy chciałby poświęcać młodszych graczy na rzecz 33-letniego Duranta, który w ostatnich latach zmagał się z różnymi problemami zdrowotnymi. Z drugiej strony - zdrowy KD mógłby w sezonie 2022/23 znacząco zwiększyć szansę Warriors na walkę o kolejne mistrzostwo. Czekamy zatem na kolejną serię doniesień, ale jeśli prawda jest, że Curry interweniował, wiele to mówi o jego determinacji do zdobycia piątego pierścienia.