Ekipa z San Antonio prowadziła różnicą 22 punktów. Pozwoliła jednak Pelicans wrócić do gry, by ostatecznie odzyskać kontrolę w samej dyskusji. Jeremy Sochan spędził na parkiecie zaledwie 4 minuty.
Mark Williams zdobył 22 punkty i siedem zbiórek, a Phoenix Suns przerwali pięciomeczową serię zwycięstw Minnesoty Timberwolves, mimo 40 punktów Anthony’ego Edwardsa. Rudy Gobert rozgrywał dobry mecz do momentu, gdy w trzeciej kwarcie został wyrzucony z parkietu za faul niesportowy. Skończył z dorobkiem 15 punktów i ośmiu zbiórek.
Suns odpalili w czwartej kwarcie serią 14:3, zmieniając remis 84:84 w prowadzenie 98:87. Minnesota wróciła do gry i miała szansę na doprowadzenie do remisu, ale McDaniels spudłował trójkę na 3,7 sekundy przed końcem.
Harrison Barnes zdobył 24 punkty, a debiutant Dylan Harper zwieńczył swój 22-punktowy występ decydującym floaterem na 9 sekund przed końcem. San Antonio Spurs utrzymali się mimo roztrwonienia 20-punktowego prowadzenia do przerwy i pokonali pogrążonych w kryzysie New Orleans Pelicans. Debiutant Derik Queen poprowadził niesamowity pościg Pelicans, zdobywając 29 ze swoich rekordowych w sezonie 33 punktów po przerwie, dokładając 10 zbiórek i 10 asyst – jego pierwsze triple-double w NBA.
Trey Murphy dorzucił 32 punkty, a Pelicans zaskoczyli, zdobywając aż 45 punktów w trzeciej kwarcie i zmieniając 20-punktową stratę w prowadzenie 102:100 przed ostatnią częścią gry. De'Aaron Fox, który zakończył mecz z 14 punktami, trafił dwa wolne na 1,1 sekundy przed końcem, ustalając wynik. Próba trójki Saddiqa Beya na syrenę odbiła się od obręczy. Obie drużyny grały bez swoich największych gwiazd — Victora Wembanyamy (łydka) oraz Ziona Williamsona (przywodziciel biodra).