Zion Williamson poprowadził New Orleans Pelicans do zwycięstwa z San Antonio Spurs. Lider ekipy z Luizjany zanotował 32 punkty, co jest jego najwyższym dorobkiem punktowym w bieżącym sezonie.
SPURS - PELICANS 110:129
Wszystko wskazuje na to, że Jeremy Sochan już na dobre wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie drużyny trenera Gregga Popovicha. Polak poprzedniej nocy spędził na parkiecie 24 minuty i zanotował w tym czasie 12 punktów (6/10 FG, 0/1 3PT, 0/2 FT), 2 zbiórki oraz asystę. Nie był mimo wszystko w stanie udzielić defensywie swojego zespołu pomocy, która skutecznie ograniczyłaby Ziona Williamsona. Ten wyżył się na rywalu i zanotował godny pochwały indywidualny występ.
Zobacz także: LeBron wróci na mecz z Sochanem
Losy meczu wyjaśniły się już w pierwszej kwarcie, którą Pelicans wygrali 29:19. W kolejnej do swojego prowadzenia goście dołożyli 9 oczek i drugą połowę ekipy rozegrały na remis. Przewaga Pels cały czas oscylowała w granicach 20 oczek i Spurs na żadnym etapie trzeciej czy czwartej kwarty nie byli w stanie rywala zaskoczyć jakimkolwiek zrywem. Koniec końców podopieczni Williego Greena prowadzili od deski do deski. Dla ekipy z San Antonio to już szósta porażka z rzędu.
Nie ma już śladu po imponującym starcie sezonu w wykonaniu graczy Gregga Popovicha. Keldon Johnson został zatrzymany na zaledwie 5 punktach (2/9 FG). Sytuację próbował ratować Devin Vassell z 26 oczkami (10/17 FG, 4/8 3PT), 4 zbiórkami i 8 asystami. Z ławki 21 punktów (9/12 FG, 3/6 3PT) Douga McDermotta. Dla Pels z kolei to siódma wygrana w ostatnich dziewięciu spotkaniach. 32 oczka (14/18 FG), 11 zbiórek, 2 przechwyty i blok Ziona. 17 punktów (4/9 FG, 8/8 FT) i 10 asyst Brandona Ingrama oraz 22 punkty (9/11 FG, 4/5 3PT), 10 zbiórek Jonasa Valanciunasa. Z ławki 21 oczek (7/13 FG, 6/11 3PT), Devonte’ Grahama.
