To może być coś, co kibiców Boston Celtics zaniepokoi. Jaylen Brown to postać naprawdę wybitna. Jeden z liderów obecnej rotacji, który w wielu meczach ciągnął zespół na własnych plecach. Jego obecna umowa dobiega końca w 2024 roku, więc jeśli Brown nie zdecyduje się podpisać z Celtics przedłużenia, po sezonie 2023/24 trafi na rynek wolnych agentów. Powoli więc pojawia się temat przyszłości zawodnika i ten w swoich ostatnich komentarzach wyraził się bardzo niejednoznacznie na temat kontynuowania kariery w Bostonie. 

‍

- Nie wiem, będę tam, gdzie mnie będą potrzebowali i gdzie będę odpowiednio traktowany - przyznał. - Niektórzy z największych graczy w historii nie kończyli karier z drużynami, w których zaczynali. Michael Jordan odszedł na emeryturę jako Wizard - dodał Brown. 

‍

Zobacz także: Poważny uraz PG?

‍

Brown po prostu nie chce zamykać sobie żadnej furtki. Przyznal, że dobrze rywalizuje mu się u boku Jaysona Tatuma i stara się czerpać radość z każdego momentu, w którym Celtics walczą o poważne cele. Podkreśla jednak, że przyszłość zawsze jest niepewna, dlatego nie może niczego zagwarantować i nie chce spekulować. Jego słowa mimo wszystko rozpoczną wśród fanów C’s interesującą dyskusję. Brown w 61 meczach bieżącego sezonu notował na swoje konto średnio 26,7 punktu, 6,9 zbiórki i 3,4 asysty trafiając 49,2 FG% oraz 34,4 3PT%.