Tyronn Lue - zgodnie z wcześniejszymi informacjami - pozostanie na stanowisku pierwszego trenera Los Angeles Clippers. Szkoleniowiec porozumiał się z zespołem w sprawie przedłużenia swojego kontraktu.
Eksperci twierdzą, że to obecnie jeden z najlepszych trenerów w lidze. Co prawda nie potwierdzają tego wyniki jego zespołu, ale zawodnicy oraz koledzy po fachu Tyronna Lue mówią jednym głosem - to trener skazany na sukces. Zdaje się, że wie o tym również Steve Ballmer, właściciel LA Clippers. Zależało mu na tym, by podpisać z trenerem nową umowę i zabezpieczyć jego przyszłość w drużynie. Tym bardziej, że już po zwolnieniu Darvina Hama pojawiały się głosy, że Lue znalazł się w kręgu zainteresowań Lakers.
Jak informuje Adrian Wojnarowski, umowa Lue z Clippers uczyni go jednym z najlepiej zarabiających trenerów w NBA. Trener będzie otrzymywał około 14 milionów dolarów rocznie. Początkowo w trakcie procesu negocjacji przedłużenia pojawiały się nieścisłości, co spowodowało, że strony na moment odeszły od stołu. Ostatecznie jednak doszło do porozumienia i w oficjalnym komunikacie zarówno Lue, jak i Lawrence Frank - sternik LAC przekonują, że zależało im na kontynuowaniu tego projektu.
Zobacz także: Bronny zostaje w drafcie!
Clippers na kolejny sezon przenoszą się do Intuit Dome - nowej areny położonej w Inglewood, jednej z dzielnic Los Angeles. Dla zespołu to symboliczny nowy początek. Steve Ballmer ma nadzieję, że to pomoże drużynie zbudować silną bazę fanów i przyniesie przełamanie w walce o mistrzostwo NBA. Lue zdobył tytuł w 2016 roku z Cleveland Cavaliers, więc w LA liczą zarówno na jego doświadczenie, jak i silną pozycję wśród zawodników, bowiem wielu z nich podkreśla, jak dobrze się ze szkoleniowcem współpracuje.
W sezonie 2020/21 Lue poprowadził Clippers do pierwszych finałów Zachodniej Konferencji. W kolejnych latach zespół miał problemy z tym, by w kluczowej fazie sezonu wystawić do gry optymalny skład. Urazy gwiazd powodowały, że LAC zabrakło szczęścia. Clippers zależy na tym, by zachować w składzie zarówno Paula George’a i Jamesa Hardena. Ta dwójka ma obok Kawhiego Leonarda stworzyć kolektyw zapewniający drużynie walkę o mistrzostwo. Wydaje się jednak, że kluczem do sukcesu LAC będzie po prostu zdrowa rotacja.