To nie była łatwa noc dla Houston Rockets. Zespół przegrał z Denver Nuggets, a w szatni niewiele brakowało, a doszłoby do bijatyki. Podczas gorącej dyskusji w przerwie Kevinowi Porterowi jr puściły nerwy.
21-latek miał się mocno zirytować po tym, jak asystent John Lucas poruszył temat utraty panowania nad sobą przez Portera na ławce. Rockets przegrywali do przerwy różnicą 22 punktów, a na trzecią kwartę wybiegli dosłownie 3-4 minuty przed jej startem.
- Mamy za sobą bardzo ożywioną debatę. Mam pewne wymagania wobec zawodników, jeśli chodzi o twardą grę. I zdecydowanie nie byłem zadowolony z wysiłku, jaki włożyli w pierwszą połowę - mówił Stephen Silas.
Rockets ogłosili w drugiej połowie, że na parkiet nie powróci Kevin Porter jr. Na początku jako powód podano, że wszystko przez kontuzję lewego uda, z którą zmaga się już od jakiegoś czasu. Według źródeł ESPN faktyczny powód był zupełnie inny. Koszykarz miał wdać się w awanturę i rzucić w szatni jakimś przedmiotem. Zdecydowano, że ma opuścić halę.
W Houston w następnych tygodniach może się wydarzyć naprawdę sporo. Szkoleniowiec zespołu na poważnie bierze się za dyscyplinę w zespole. Najlepszym tego przykładem jest Christian Wood, który złamał wewnętrzny regulamin zespołu i nie wystąpił w sobotnim meczu. Minionej nocy zagrał bezbarwnie w pierwszej połowie i w drugiej już na parkiecie się nie pojawił.
Kevin Porter jr w tym sezonie notował średnio 13 punktów, 5,9 asyst oraz 4,4 zbiórki. Był jednym z najprzyjemniejszych do oglądania zawodników Rockets, jednak możliwe, że w najbliższych tygodniach nie zobaczymy go na parkiecie. Włodarze ekipy z Houston wraz ze sztabem wyciągną pewnie wobec niego poważniejsze konsekwencje.