Beal i Wizards pracują nad transferem!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Wiele razy pytaliśmy - kiedy w końcu do tego dojdzie? Niewykluczone, że już wkrótce, bowiem kilka źródeł poinformowało, że Washington Wizards i przedstawiciele Bradleya Beala rozpoczęli kluczowe rozmowy o jego przyszłości. 

Washington Wizards bardzo nieskutecznie podchodzili do budowy drużyny wokół Bradleya Beala, który pełni rolę lidera składu już od kilku lat. Zawodnik gwarantował drużynie swoją lojalność, ale kolejne nieudane sezonu uporczywie ją testowały. Jakiś czas temu w Klubie doszło do znaczącej zmiany. Dotychczasowy generalny menadżer - Tommy Sheppard opuścił stanowisko i jego miejsce zajął Michael Winger, wcześniej pracujący jako asystent GM-a w Los Angeles Clippers. Niewykluczone, że to było impulsem do ostatnich wydarzeń wokół Beala. 

Okazuje się bowiem, że zespół oraz przedstawiciele zawodnika rozpoczęli pracę nad ewentualnym transferem Beala jeszcze przed sezonem 2023/24. Umowa zawodnika rozciąga się aż do 2026 roku, gdy może trafić na rynek wolnych agentów, jeśli nie wykorzysta opcji zawodnika. Przeszkodą na drodze wszelkich negocjacji może być kwota zapisana w umowie koszykarza. Ten za kolejny sezon zarobi 46,8 miliona dolarów, a za rozgrywki 2024/25 już 50,2 miliona. Mówimy zatem o bardzo solidnym obciążeniu salary-cap, co dla wielu może być przeszkodą nie do pokonania. 

Zobacz także: Butler palnął głupotę? 

Nie ma jednak stuprocentowej pewności, że Wizards będą chcieli Bradleyem handlować. Wszystko ma zostać ustalone na etapie przygotowania strategii. Jeżeli zespół z DC zdecyduje się na przebudowę, Beal oficjalnie zostanie wystawiony na listę transferową. Ale jeśli nowy GM dojdzie do wniosku, że łatwiej będzie nadal budować wokół 29-latka, ten pozostanie w składzie i będzie czekał na efekty pracy nowego sternika. W umowie zawodnika jest klauzula “no-trade”, co oznacza, że wychowanek Florydy sam może zdecydować, gdzie trafi. 

Źródła sugerują jednak, że jego obecna wartość nie odpowiada wynagrodzeniu, jakie ma otrzymać za kolejne sezony. Beal mierzył się w ostatnim czasie z problemami zdrowotnymi, na czym ucierpiały także jego liczby. W 50 meczach poprzedniego sezonu notował na swoje konto średnio 23,2 punktu, 3,9 zbiórki i 5,4 asysty trafiając 50,6% z gry i 36,5% za trzy. Nazwisko Beala łączy się m.in. z Miami Heat i Boston Celtics. W tym drugim zespole dołączyłby do swojego serdecznego przyjaciela - Jaysona Tatuma. To jednak oznaczałoby rozstanie z Jaylenem Brownem. Czekamy na rozwój wydarzeń. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes