Bradley Beal nie ukrywa tego, że podczas swojej kariery w Washington Wizards przeżył wiele rozczarowań. Mimo to – pozostaje w pełni oddany organizacji i wierzy, że kiedyś zdobędzie z nią mistrzostwo.
Wielokrotny uczestnik Meczów Gwiazd w rozmowie z Laurą Schreffler podkreślał, że od samego początku kariery pozostaje w świetnych relacjach z pionem zarządczym Wizards. To właśnie z tego powodu ma pozostawać lojalny organizacji, która postawiła na niego w drafcie.
- Ludzie zawsze patrzą na mnie, jak na wariata, gdy mówię, że mam ogromne pragnienie wygrywania z Wizards. To jest drużyna, która mnie wydraftowała i są wobec mnie lojalni, szanujemy się wzajemnie. Ponadto w historii NBA nie ma wielu graczy, którzy całą karierę spędzili z jedną drużyną. Mam szansę napisać swoją historię – opowiadał rzucający.
Beal potwierdził swoją lojalność w czerwcu, kiedy to podpisał nowy pięcioletni kontrakt opiewający na 251 milionów dolarów. Wizards zdecydowali się wybrać go z trzecim numerem w 2012 roku i tak od 10 lat Beal wierzy, że w końcu wywalczy dla stolicy mistrzostwo.
- Czuję, że jeśli zdobędę tutaj mistrzostwo, to wszystkie wzloty i upadki, przeciwności losu sprawią, że ta wygrana będzie o wiele słodsza. Będę ją bardziej doceniał. Uwielbiam ciężko pracować i fakt, że idę pod prąd – skwitował.