Kariera Bronnego Jamesa zdecydowanie przyspiesza. Syn legendarnego koszykarza nie mógł narzekać na brak ofert od uczelni. Ostatecznie zdecydował, że rozpocznie studia i grę na USC.
Mierzący 193 centymetry obwodowy poprzedni sezon spędził w barwach Sierra Canyon School w Kalifornii i był uważany za jednego z pięciu najlepszych rozgrywających w swoim roczniku. Ponadto został sklasyfikowany na 19. miejscu wśród 100 największych talentów ze swojego rocznika.
- Gratuluję mojemu synowi świetnej decyzji i pięknej podróży. Jestem z niego cholernie dumny. To jest naprawdę niesamowita rzecz. Jego ojciec nie poszedł na studia, mama tak samo. USC dostaje wspaniałego dzieciaka, który pragnie grać w koszykówkę. Jestem pewny, że będą naprawdę zdziwieni, jak fajnego dzieciaka dostali do swojego składu, choć starali się o niego już od dawna - mówił po trzecim meczu serii z Golden State Warriors LeBron James.
Lider Los Angeles Lakers nie ukrywa, że jego największym marzeniem jest to, by zagrać w jednej drużynie z synem. Bronny ma obecnie 18 lat i najwcześniej mógłby wystartować w drafcie za rok - po jednym sezonie spędzonym na USC. Jego ojciec świętowałby 40. urodziny w trakcie debiutanckiego sezonu Bronny’ego.
- Cały czas poważnie o tym myślę. Oczywiście muszę nadal utrzymywać mojego ciało i umysł „w stanie świeżości”. Myślę, że głowa tu jest najważniejsza. Oczywiście to, że ja mam takie marzenie nie oznacza, że on też. Dlatego będąc rodzicem trzeba pamiętać o tym, że nie chodzi o to, czego ty chcesz. Chodzi o słuchanie swoich dzieci i pomaganie im w osiąganiu tego, czego one chcą - dodał James.
James ma ogromny talent, co pokazywał w lidze Nike EYBL zeszłej wiosny i lata, notując tam 11,5 punktu, 4,7 zbiórki oraz 3,7 asysty.