Przyszłość LeBrona Jamesa wciąż jest nieznana. Koszykarz powiedział wprost, że nie wie, ile jeszcze będzie grał w NBA, a tego lata może stać się wolnym agentem. Jego syn będzie namawiał go do powrotu do Lakers.
- Na pewno będę namawiał go do powrotu. Jakkolwiek długo będzie jeszcze grał, będę chciał grać z nim. Przebywanie z nim to zawsze ogromna przyjemność. Chcę w pełni wykorzystać jego doświadczenie - przyznał James Junior.
LeBron wraz z synem byli pierwszym takim duetem w historii. Dotychczas żaden ojciec nie miał możliwości dzielić parkietu ze swoim synem. Bronny zagrał w tym sezonie 27 spotkań, a ostatni mecz rozpoczął nawet w pierwszej piątce. W tych spotkaniach zapisywał średnio 2,3 punktu, 0,8 asysty oraz 0,7 zbiórki, trafiając bardzo niskie 31,3% z gry.
Jeden z najlepszych koszykarzy w historii na konferencji po ostatnim meczu sezonu przyznał, że nie wie, jak długo będzie jeszcze grał w koszykówkę. Do 29 czerwca będzie musiał podjąć jednak decyzję, czy chce skorzystać z opcji gracza na kolejny sezon. LeBron przyznał już wprost, że nie będzie namawiał Luki Doncicia do przedłużenia kontraktu z Jeziorowcami.
- Nie, to nie moja rola. Myślę, a właściwie wiem, że Luka wie, co o tym wszystkim myślę. Ten transfer nie był zrobiony dla mnie, to był ruch przyszłościowy. On ma 26 lat, ja mam 40. On nie może budować kariery w oparciu o mnie, musi sam decydować o swoim losie. Ale oczywiście mam nadzieję, że zostanie na długo, bo wszyscy go uwielbiają. Ale ta decyzja należy do niego - przyznał James.