Wszystko wskazuje na to, że Chicago Bulls nadal ufają projektowi, który rozpoczęli jakiś czas temu. Zespół uzgodnił warunki przedłużenia kontraktu z Nikolą Vuceviciem, jedną z głównych ofensywnych opcji w rotacji.
Chicago Bulls weszli w off-season z dwoma nadrzędnymi celami. Pierwszym jest znalezienie konkretnego wsparcia na pozycję rozgrywającego pod nieobecność Lonzo Balla. Drugim było ustabilizowanie pozycji środkowego. To można już odhaczyć, bowiem zespół doszedł do porozumienia z Nikolą Vuceviciem w sprawie 3-letniego kontraktu za 60 milionów dolarów. Vuc w poprzednim sezonie rozegrał 82 mecze sezonu regularnego notując 17,6 punktu, 11 zbiórek trafiając 52% z gry oraz 34,9% za trzy.
Zobacz także: Nowy dokument o Currym
Bulls postrzegają Vucevicia jako ważny element swojej kultury. To zawodnik stricte ofensywny. Daje dużo jakości zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Problem stanowi w obronie, gdzie często nie jest w stanie utrzymać przed sobą atakującego lub popełnia proste błędy przy zmianach krycia. Mimo to Bulls wierzą, że zawodnikowi uda się dobrze wpłynąć na to, w jaki zespół funkcjonuje cała drużyna. Doszli do wniosku, że nikogo lepszego za podobne pieniądze nie podpiszą, więc postawili na sprawdzone rozwiązanie.
Nadal nie wiadomo, co się stanie z Zachem LaVinem, którym rzekomo Arturas Karnisovas - sternik drużyny, aktywnie handluje. Bulls w zamian za jednego ze swoich liderów domagają się pakietu bogatszego niż ten, jaki za Bradleya Beala otrzymali Washington Wizards i to stanowi problem, bowiem mało kto jest gotów na ten temat rozmawiać. Jeżeli jednak Bulls chcą się wyrwać ze średniactwa, w jakim utknęli po kontuzji Lonzo Balla, potrzebują konkretnego wsparcia na pozycję rozgrywającego, bo ta jest teraz priorytetowa.