Atmosfera w San Francisco jest gęsta. Zespół nie rozpoczął sezonu tak, jak sobie to wyobrażał i niektórzy postanowili upomnieć swoich kolegów korzystając z przekazu medialnego.
Po kolejnym trudnym wieczorze i porażce z Oklahomą City Thunder 102:126, Jimmy Butler miał dla Golden State Warriors prosty komunikat: czas spojrzeć w lustro.
- Każdy musi być szczery sam ze sobą – powiedział Butler po porażce Warriors. - Zawodnicy muszą poświęcić się dla dobra drużyny i pokazać więcej charakteru.
Te słowa dobrze oddają nastroje w szatni – frustrację połączoną z poczuciem potrzeby zmian. Warriors przegrali szósty kolejny mecz na wyjeździe i z bilansem 6–6 coraz bardziej oddalają się od formy z poprzednich lat. Po spotkaniu podobny ton przyjął Draymond Green, który stwierdził, że różnica między obecną ekipą a zespołem z poprzedniego sezonu jest wyraźna.
- Wtedy każdy był zaangażowany w wygrywanie i gotowy zrobić wszystko, żeby to osiągnąć – powiedział Green. – Teraz tego nie czuję. [...] - W tej lidze każdy ma swoje cele. [...] Ale trzeba potrafić dopasować je do dobra drużyny. Jeśli się nie da, to musisz z nich zrezygnować, bo prędzej czy później to właśnie one sprawią, że ktoś się ciebie pozbędzie.
To szczere i wymowne słowa. Przez lata o sile Golden State decydowały chemia i bezinteresowność. Dziś wydaje się, że ta tożsamość gdzieś zniknęła.