Miami Heat bez większych problemów pokonali w dwóch pierwszych meczach Philadelphię 76ers. Wszystko przez nieobecność Joela Embiida, który nabawił się kontuzji w ostatnim meczu z Toronto Raptors.
- Nie jestem statystykiem czy też analitykiem. Ale chyba każdy zgodzi się ze mną, że z Joelem są zdecydowanie lepszą drużyną. Chcę, aby jak najszybciej wyzdrowiał i wrócił na parkiet. Wszyscy chcemy mierzyć się z gościem, którego nazywam MVP - powiedział Jimmy Butler.
W drugim spotkaniu serii Butler zapisał 22 punkty, 12 zbiórek oraz 6 asyst, a jego zespół pewnie triumfował 119:103. Joel Embiid nie pojawił się na parkiecie ze względu na złamanie oczodołu, które być może wykluczy go z gry w pozostałej części sezonu. Doc Rivers po spotkaniu przyznał, że nie wie kiedy jego podopieczny wróci do gry. Teraz wiemy już, że na pewno nie wystąpi w spotkaniu numer trzy.
Mimo wszystko, Erik Spoelstra w rozmowie z mediami przyznał, że powoli przygotowuje swój zespół na potencjalny powrót 28-latka, który stara się obecnie o francuskie obywatelstwo.
- Ich gra z Joelem zmienia się radykalnie. Mówimy o talencie MVP, dlatego musimy być przygotowani, że w końcu wróci do gry - przyznał szkoleniowiec Heat.
Dziura pod koszem Sixers jest aż nadto widoczna. Najlepszym tego przykładem jest tak, iż Bam Adebayo trafił 90% rzutów z gry i zanotował 26 punktów będąc krytym przez Deandre Jordana w dwóch meczach serii z Sixers.