Denver Nuggets potrzebują już zaledwie jednego zwycięstwa, by cieszyć się z mistrzostwa NBA. Miami Heat nie zamierzają jednak odpuścić, a Jimmy Butler zapowiada walkę w wyjazdowym spotkaniu.
- Wierzymy w siebie. Zarówno w nasze indywidualne umiejętności, jak i w siebie jako drużynę. Dokonaliśmy w tych Play-Offach wielu trudnych rzeczy, ale teraz przed nami zdecydowanie największe wyzwanie. Ale tak jest zazwyczaj. Jak się czegoś pragnie, to jest najtrudniej - mówił Butler na konferencji pomeczowej.
Skrzydłowy był liderem swojej ekipy z 25 punktami, 7 zbiórkami oraz 7 asystami. Solidne zawody rozegrał też Bam Adebayo, którzy dorzucił 20 „oczek”. To jednak zdecydowanie za mało, by pokonać piekielnie mocnych Nuggets.
- Musimy zrobić wszystko, by rywalizacja wróciła do Miami. Jeśli urwiemy ten jeden mecz, to jestem zdania, że wszystko może się zdarzyć - powiedział Erik Spoelstra.
Heat są zaledwie drugą drużyną w historii, która zajmując ósme miejsce po sezonie zasadniczym, awansowała do wielkiego finału. W 1999 roku tej samej sztuki dokonali New York Knicks, którzy ulegli w finale po pięciu spotkaniach San Antonio Spurs.