Wszystko wskazuje na to, że Boston Celtics po raz kolejny mogą zagrać w sporym osłabieniu przeciwko Miami Heat. Niemal na pewno na parkiet na Florydzie nie wybiegnie Al Horford.
Celtics nie liczą nawet na to, że podkoszowy zostanie oczyszczony z protokołów covidowych przed czwartkowym meczem. Wszystko przez to, że na liście zakażonych został umieszczony na chwilę przed pierwszym meczem serii, więc jego występ w tym spotkaniu jest niemalże niemożliwy.
Nieco inaczej jest w przypadku Marcusa Smarta, którego występ jest bardzo możliwy. Wszystko zależy od tego, jak leczenie stopy wpływa na jego samopoczucie. Najlepszy obrońca w tym sezonie skręcił śródstopie, lecz prześwietlenie niczego nie wykazało. Dlatego też w Bostonie wierzą w to, że będzie gotowy zagrać w drugim meczu serii.
- Musimy być bardziej zdyscyplinowani. Oczywiście nie byliśmy przygotowani do gry bez Ala i Marcusa. Ale to nie jest wymówka, po prostu musimy być lepsi - przyznał po przegranym 107:118 pierwszym meczu serii Jaylen Brown.
Kolejny mecz Miami Heat - Boston Celtics zostanie rozegrany już najbliższej nocy o 2:30.