Reprezentacja Polski po bardzo szalonej końcówce pokonała w prekwalifikacjach do EuroBasketu 2025 Chorwację 87:79. Przypomnijmy, że Polacy jako gospodarz jednej z grup mają zapewnione miejsca na mistrzostwach Europy 2025.
Polacy bardzo dobrze zaczęli spotkanie – świetnie spisywali się w obronie, mocno ograniczając poczynania gospodarzy. Liderem biało-czerwonych pozostawał Olek Balcerowski, który przez całe zawody trzymał równy poziom. Z biegiem czasu zaczęły pojawiać się problemy – przeciętnie spisywał się Geoffrey Groselle, który zadebiutował dziś w reprezentacji Polski. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 21:18.
Chorwaci nie pozostawali jednak dłużni. W drugiej części meczu dwójkowymi akcjami rozbijali naszą obronę – powróciły stare demony w postaci obron pick and roli. Chorwaci zaczęli odrabiać straty i schodzili do szatni prowadząc 37:34. Po zmianie stron byliśmy świadkami niezwykle wyrównanego spotkania. Świetne zawody rozgrywał Andrzej Pluta, który może zaliczyć to spotkanie do udanych. Po rzutach wolnych Jarosława Zyskowskiego prowadziliśmy po 30 minutach gry 58:56.
Ostatnia część meczu to zdecydowanie lepsza gra biało-czerwonych, którzy ewidentnie wrzucili wyższy bieg. W naszych szeregach zaczęło funkcjonować niemalże wszystko - zbiórka, obrona, jak i atak, który świetnie próbował napędzać Jakub Nizioł. Gdy spotkanie było już niemal rozstrzygnięte, Polacy zaczęli tracić przewagę - popełniając straty i głupie faule. Ostatecznie udało im się dowieźć zwycięstwo do końca, triumfując 87:79.