Pożegnanie się z drużyną nigdy nie jest łatwe. A już na pewno nie było dla Marcusa Smarta, który myślał, że całą karierę spędzi w barwach Boston Celtics. Koszykarz wylądował w Memphis Grizzlies.
- Było nam naprawdę ciężko. Pomyślałem jednak, że musimy zrównoważyć skład i upewnić się, że szukamy najlepszych sposobów na to, by walczyć o mistrzostwo. A to niestety oznaczało, że stracimy fantastycznego gracza - powiedział GM Celtics, Brad Stevens.
Smart spędził dziewięć sezonów w barwach drużyny z Bostonu po tym, jak został wybrany z szóstym numerem draftu w 2014 roku. Stevens był trenerem Smarta przez pierwszych siedem lat jego gry, a następnie zaczął pełnić rolę GM’a.
- Jestem wdzięczny za to, że mogłem mieć takiego kolegę w drużyny. Nigdy nie zapomnę tego, jak pchnąłeś mnie do lepszej gry. Nigdy się nie zmieniaj i bądź sobą. Jesteśmy braćmi na całe życie. Wierzę, że pewnego dnia znów zagramy razem - powiedział Jayson Tatum
Celtics ze Smartem w składzie za każdym razem awansowali do finałów. 28-latek rozegrał w barwach ekipy z Bostonu 581 meczów i notował w nich średnio 10,6 punktu, 4,6 asysty, 3,1 zbiórki oraz 1,5 przechwytu. W Memphis będzie najważniejszym obwodowym obrońcą.