Chris Finch oszalał

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
YouTube

To była czysta nienawiść. Chris Finch wytrzymał tylko sześć minut w wygranym przez swoją drużynę meczu z Thunder. Szkoleniowiec Wolves był absolutnie wściekły na sędziów i bardzo szybko stracił kontrolę. 

Zaledwie po sześciu minutach gorącego starcia z Oklahoma City Thunder z parkietu wyleciał trener Chris Finch, który eksplodował w kierunku sędziów. Wolves od pierwszych minut musieli sobie radzić z fizyczną grą rywala, więc trener nie wytrzymał, gdy po kolejnej akcji nie usłyszał gwizdka. Anthony Edwards zaatakował kosz, spudłował i głośno domagał się faulu, Finch wkroczył do akcji. Najpierw dostał jeden faul techniczny. Chwilę później drugi. Opuszczając parkiet, Finch krzyczał w stronę arbitra:

- Chodź tu, s*ko, jesteś pie***onym kawałkiem g*wna.

Finch pracuje w Minnesocie sześć lat, a to było jego drugie wyrzucenie z parkietu. Kara finansowa jest tylko kwestią czasu. Najważniejsza okazała się reakcja zespołu. Timberwolves pokazali, że mają w swojej rotacji dużo potencjału, nawet bez swojego szkoleniowca. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes