Shai Gilgeous-Alexander wykazuje się dużym obyciem, jak na gracza, który dopiero rozpoczyna przygodę ze statusem All-Stara. Zawodnik Oklahomy City Thunder wiedział, w jaki sposób pogłaskać sędziów.
W ostatnich tygodniach toczy się poważna dyskusja na temat zmiany podejścia do niektórych gwizdków. Już przed rozpoczęciem sezonu wiele mówiło się o tym, że margines błędu będzie dla zawodników znacznie mniejszy, zwłaszcza w kontekście błędu kroków. Gwizdki zostały także rozstrzeżony o błędy kozłowania, bowiem tych notujemy znacznie więcej, niż w poprzednich latach. Shai Gilgeous-Alexander rozumie zmiany i w jednej ze swoich listopadowych wypowiedzi wykazał się dużą przytomnością umysłu.
- [Sędziowie] to też ludzie i podobnie jak my, popełniają błędy - przyznał młody lider Oklahomy City Thunder. - Trzeba zwrócić uwagę, że podejmują też wiele dobrych decyzji - dodał.
Zobacz także: Wielki rzut Murraya na zwycięstwo
Wiecie, co się stało od czasu, gdy SGA 9 listopada tego roku powiedział te słowa? Stał się graczem, którego w przekroju ostatniego miesiąca sędziowie najczęściej odsyłali na linię rzutów wolnych. Był tam 154 razy, a drugi jest Giannis Antetokounmpo z 133 rzutami wolnymi. Gilgeous-Alexander zatem doskonale wiedział, co robi, gdy postanowił sędziów pochwalić, co przecież nie jest normą wśród koszykarzy NBA. W 23 meczach notuje średnio 31,1 punktu, 4,7 zbiórki i 6 asyst trafiając 50 FG% oraz 32,4 3PT%.