Gdy w poniedziałek Donovan Mitchell zdobył zaledwie 12 punktów, sporo mówiło się o jego spadku formy. Koszykarz Cavs szybko wziął się jednak w garść, bo rzucił tej nocy 71 punktów!
Takie mecze w NBA to totalna rzadkość. Donovan jest zaledwie 12. koszykarzem w historii ligi, który przekroczył próg 70 zdobytych punktów. Minionej nocy poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa 145:134 po dogrywce nad Chicago Bulls. Ta wygrana smakowała podwójnie, bowiem Cavaliers odrobili sporą stratę.
Mitchell, który rozgrywa swój pierwszy sezon w Cleveland, ustanowił nowy rekord punktowy Cavaliers. Wyprzedził tym samym LeBrona Jamesa i Kyriego Irvinga, którzy w barwach Cavs w jednym meczu zdobywali 57 punktów.
26-latek wyglądał nie do zatrzymania - szczególnie w najtrudniejszych momentach. Na 4,4 sekundy po trafieniu pierwszego z rzutów wolnych, Mitchell umyślnie spudłował drugi, zebrał piłkę i zdobył punkty spod kosza. Dzięki temu doprowadził do remisu 130:130, a DeMar DeRozan w odpowiedzi spudłował oddany z bardzo daleka rzut za trzy.
Lider Cavaliers, który rozpoczął ten mecz na pozycji rozgrywającego, spędził na parkiecie niemal 50 minut i trafił w tym czasie 22 z 34 rzutów z gry (w tym 7/15 za trzy) oraz wykorzystał 20 z 25 rzutów wolnych. To przełożyło się na 71 zdobytych punktów, 11 asyst oraz 8 zbiórek. Tak dobrych statystyk nie zanotował żaden koszykarz, który przekraczał próg 70 “oczek”.
Dzięki fenomenalnej grze Donovana, Cleveland Cavaliers cieszyli się ze zwycięstwa nad Chicago Bulls 145:134.